Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CDXV - Weselna riposta Rafała

75 301  
310   12  
Dziś o surowym lekarzu, karnecie ATA, prawdziwie męskich rozmowach i szukaniu KFC w Kaliningradzie.

SUROWY LEKARZ POGOTOWIA

Jeździł kiedyś na karetce lekarz którego się wszyscy bali. Był bardzo surowy dla pacjentów i jeszcze bardziej dla personelu. Kiedy kogoś "opierda*ał", bo inaczej tego nie można nazwać, robił to jak należy. W słowach nie wybierał.
Była wizyta gdzie kobietę wieźli z dusznością do szpitala. Lekarz siedział z przodu w karetce, a pielęgniarka z tyłu z pacjentem. Piguła trzymała butlę z tlenem na kolanach. W pewnym momencie tlen się skończył i pielęgniarka bała się przyznać doktorowi, bo bała się porządnego ochrzanu. Co wy byście zrobili w tej sytuacji?
Ona jechała dalej, nic nie mówiąc i wydawała dźwięk:
- Sssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss - przez całą drogę.


Innym razem pakowali do karetki nieprzytomnego. Jeszcze miał tętno i oddychał. Do szpitala było może z 10 min drogi. Kiedy karetka ruszyła z miejsca wezwania, lekarz mówi do sanitariusza:
- Licz oddechy.
Sanitariusz zaczyna liczyć:
- Raz.
Po 10 min karetka dotarł do szpitala a sanitariusz krzyczy:
- Dwa!

by brogman

* * * * *

SAM MISTRZ BAREJA BY TEGO NIE WYMYŚLIŁ


Z Polski wyjechaliśmy na karnecie ATA - dotyczy takich towarów, które wracają do Polski, czyli pasuje jak ulał do wszystkich naszych narzędzi.
Nasi - bez problemów, odprawili i życzyli powodzenia. Trochę zbyt życzliwie...
Godzinka.

Strona rosyjska - pierwsze pytanie o gruz.
- Nie mamy żadnego gruzu - odpowiadamy lekko zdziwieni.
- Otwierać.
Otwieramy.
- Nu kak - eta gruz - pokazuje nasze narzędzia...
Kolega to się nawet obraził, dopiero co wyposażał auto w nowiutki sprzęt.

I zaczęło się - po kilkunastu godzinach spędzonych na parkingu dla aresztowanych transportów, okazało się, że nie mogą nas odprawić na karnet ATA, bo nie maja gotowych systemów...
Zapraszają za miesiąc.
Taa... A najbliższy czynny taras widokowy...

Koniec końców - wracamy do Polszy.
Ale, ale - mamy tylko dwukrotną wizę - więc trzeba anulować ten wjazd, bo przecież się nie odbył.

Trzy godziny.

Trudno - wracamy.
Polska granica - pełna odprawa. Tłumaczymy, że nawet nie wjechaliśmy do Rosji... Nic to, wracamy z zagranicy.

Sześć godzin, łącznie z prześwietlaniem busa.

Celnicy nie chcą wierzyć, że tankowaliśmy do pełna tuż przed przekroczeniem granicy, jeszcze w Polsce... Sprawdzanie zbiornika.

Dwie godziny.

W sumie ponad doba spędzona na przejściu...

by Bladerunner

* * * * *

KEMPINGOWE GRY

Kemping. Gramy w państwa i miasta. Zasady raczej standardowe, tylko kategorie mamy ciut inne. Po dwóch pierwszych, takich jak wszędzie, trzecią kategorią są "POZYCJE SEKSUALNE". W zasadzie dopuszczalne tu było wpisanie wszystkiego, im śmieszniej tym lepiej. Myślałem, że "Czop drwala" przy literce "C" i "Boli mnie głowa, pozmywaj" przy "B" były niezłe, ale literka "U" też się cieszyła powodzeniem. Sprawdzamy co kto ma wpisane. Państwa nieistotne. Przy mieście dwa razy powtórzyło się Ułan Bator. Obie osoby marudzą, bo to mniej punktów. Dochodzimy do pozycji. Obie te osoby jednocześnie:
- Ułan batoż!
- Ułan Bartosz.

by pablo_zdw

* * * * *

MĘSKIE ROZMOWY

Stoimy sobie z kumplami na kawie i dyskutujemy leniwie, że do automatu daleko, przydałby nam się taki w pokoju blablabla.
Naturalną koleją rzeczy marzenia nabierają rozmachu - przydałaby się nam kobieta do podawania kawy. W bikini (kobieta, nie kawa).
Ja: Eeee, to zaraz się zacznie marudzenie, że nie taka - dla tego za gruba, dla tego za chuda...
Szefu (dotychczas milczący): E tam, nieważne czy gruba czy chuda. Jak to się mawia w kręgach pilotów - najważniejsze żeby dobry ciąg miała.

by O_o

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

O SIĘ NAZYWA DOŚWIADCZENIE


Przez jakiś czas remontowali bruk koło mojego domu. Czego to ja się nie nasłuchałem... Poszedłem rano do sklepu. Urzędowało już tam dwóch w kufajkach, Starszy i Młodszy. Młodszy, cały podniecony, krzyczy prawie:
- Panie Majster, Panie Majster, to co, weźmiemy po 2 piwa i połówkę...
Starszy, ze stoickim spokojem:
- Jasiek, luz... Szefowo, pół litra i 2 kubeczki proszę... Wypijem na słońcu to dojdziem...

by vortex


* * * * *

EH TE PLECAKI Z WŁOCŁAWKA....

Wszystko zaczęło się od tego, że w ciemnych wiekach podstawówki słuchałyśmy z kumpelą utworu muzycznego Pt "Kocham cię jak Irlandię". Nagle kumpela wypaliła:
- E… A co to jest Tębul?
- Że co?
- Bo on tam śpiewa "Wlokę Tębul przez Włocławek…". Ja zawsze myślałam że to rodzaj plecaka jakiegoś ten Tębul.
Ja na to zrobiłam rotfla, choć wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to, co zrobiłam było rotflem ponieważ rok był ok. 93 i jeszcze żadnych rotfli na świecie nie było, po czym wyjaśniłam kumpeli, że chodziło o „Wlokę ten ból przez Włocławek”.
Minęło wiele lat, już po studiach, już z całkiem inną kumpela z podstawówki, wzięłyśmy się za wspominki z cyklu "A pamiętasz jak…". Przypomniała mi się anegdotka o Tębulu i zapodałam ją w całości. Obieśmy się uśmiały, po czym zapadła krępująca cisza. Kumpela najwyraźniej nie załapała. Pytam, ją o co chodzi a ona:
- A jak tam jest na serio?
Ja -  Wlokę ten ból przez Włocławek.
Ona - E… A ja myślałam, że on śpiewa "W Lokętębul".
Ja - W Lokętębul? A co to niby miało by być?
Ona - No nie wiem, chyba jakieś miasto w Irlandii.

by Gorrit

* * * * *

JAK W SĚVRES

Dziś w pracy kolega chciał pożyczyć miarkę (tudzież inny przedmiot pomiarowy), aby zmierzyć odległość... powiedzmy między punktem A i B. Poszedł do "majstrów" i pyta:
- Macie pożyczyć miarkę?
- A chcesz 50-kę czy 100-kę?

by piechu

I powracamy do autentyków teraźniejszych.


* * * * *

DZIEŃ PO

After po afterze u Zawieszki jest u mnie. Poszliśmy na kebab grupowo. Zamówiliśmy, czekamy podziwiamy arabską telewizję; jakieś ichnie wiadomości, w pasku na dole tymi ich robaczkami lecą prawdopodobnie komentarze. Patrzę tępo w ekran i mówię:
- Matko ja nic nie rozumiem co on gada...
Na co zawieszka po chwili:
- Przecież zawsze możesz sobie przeczytać...

by atitta

* * * * *

GOŁĄBKI

Kumpel wyjmuje z plecaka pojemnik taki do odgrzewania w mikrofali i rozradowany mówi:
- Ha! Żona gołąbki zrobiła. Zajebiste gołąbki. Idę sobie podgrzać.
Wraca po chwili z lekka wk..wiony i mówi:
- Gołąbki okazały się być sernikiem na zimno, który teraz muszę zjeść na ciepło.

by Misiek666

* * * * *

ODPOWIEDZIAŁ

Kolega z pracy siedział sobie z kumplem i jego świeżo poślubioną małżonką. Postanowił opowiedzieć stary dżołk-zagadkę:
Co śmierdzi jednocześnie ci*ą, du*ą i stopami?
Żonkoś myślał tylko chwilę:
Dobry seks

I tak trzymać stary

by O_o

* * * * *

NO PRZECIEŻ ZNALEŹLI

Znów jesteśmy na montażu, tym razem w Kaliningradzie.
Głodni po pracy, szukamy czegoś do zjedzenia.
Kebab i chińczyk odpadają ze względów sanitarnych - nawet tutejsi odradzają.
Pizza za 500 rubli (~50 zł) - trochę przesada.
Szukamy w nawigacji KFC - jest!
Nie wszyscy lubią, ale wszyscy znają, więc decyzja jednogłośna.

Idziemy na piechotę, bo przecież trzeba poznać miasto.
Przeszliśmy jakieś 4 km, po jakichś 45 minutach oczom naszym ukazał się las... Tzn. KFC.

Kids Futbol Center.

by Bladerunner

* * * * *


WESELNA RIPOSTA RAFAŁA

Rozmowa kumpli z Rafałem na weselu:
- Stary, właśnie poznaliśmy twoją żonę, śliczna, taka malutka, wesoła, taka do ludzi, uśmiechnięta....
Rafał:
- Też się, ku*wa dałem na to nabrać...

noiacc

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 75301x | Komentarzy: 12 | Okejek: 310 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało