Satyryczne Podsumowanie Tygodnia XLVII
miki
·
4 lipca 2011
15 219
76
1
Dziś o zboczonych cykadach, żółwiach groźniejszych od Al-Kaidy, niezbyt roztropnych polskich złodziejach, uwięzieniu ambasadora Korei Płn. po powrocie z naszego kraju,
erotycznych gadżetach oraz o polskiej miejscowości, w której
serwują dania z ludzi - specjalnie dla Niemców.
Poniedziałek
Dość zaskakujące wyniki
przyniosły badania przeprowadzone przez naukowców z Paryża.
Wskazują one na to, że niejakie wioślaki, zwane również
cykadami, należą do najgłośniejszych zwierząt na ziemi. Nie
byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że te małe owady
wydają charakterystyczny dla siebie odgłos za pomocą... penisów,
którymi pocierają o podbrzusze. Dźwięk ten może dochodzić nawet
do 100 decybeli. Czego jak czego - ale tego żaden człowiek nie
będzie potrafił jeszcze przez długi czas.
Bohaterowie gier w prawdziwym świecie
Gdyby uciekli ze swojego ośmiobitowego świata do naszego, to gdzie moglibyśmy ich spotkać?
Nic nie czyni Henry'ego, konia Appaloosa, bardziej szczęśliwym niż szklaneczka piwa. W każdą niedzielę kuc przychodzi do Pubu Logana wraz z właścicielem. Jego ulubionym piwem jest VB. 10-letnie zwierzę-alkoholik żyje w małym miasteczku St Arnaud w Australii.
Jego właściciel, Geoff Turner, 72-letni miłośnik wyścigów konnych, uratował konia, gdy stwierdzono u zwierzaka nadwagę i uszkodzone kopyto. Wtedy to pan Turner zaopiekował się nim.
Właściciel konia twierdzi, że zamiłowanie zwierzaka do bursztynowego trunku odkrył przypadkowo, gdy pewnego razu rozlało mu się piwo...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą