Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CDI - Potęga grania

108 169  
253   13  
Kliknij i  zobacz więcej!Dziś o księdzu w Anglii, problemach z narkotykami, białej oranżadzie i kaszance. Zapraszam na autentyki.

SPOSTRZEGAWCZOŚĆ DZIECKA


Zasłyszane w pracy...
Zebranie w pracy. Facet przychodzi na nie ze swoim synem-dajmy na to Kubuś, lat około 10-12. I w pewnym momencie syn pokazując palcem na kolegów swojego taty mówi:
- Pedał, ten też pedał i ten też, no i jeszcze ten...
Ojciec lekko w szoku:
- Kuba, ale jak możesz tak mówić przecież ja z nimi pracuje i niby czemu tak twierdzisz?
- No patrz tato, już Ci tłumacze. Patrz na nich. Żelik na włosach, solarka, wypindrzeni i do tego kwadratowy zegarek na ręku.

by Alfred_ok

* * * * *

KSIĄDZ PRAWDĘ RZEKŁ

Poszliśmy świątecznie, rodzinnie, święcić pokarm do kościoła. Zamiast kościoła był jednak tzw. Dom Polski (jestem na angielskim wygnaniu), a zamiast księdza... Nie, ksiądz był. Jak zawsze - ten sam. Jak już powie, to powie.
- A wy tak rzadko do księdza zachodzicie, nie integrujecie się... parafianie - przemówił empatycznie jak zawsze. - No kiedy do mnie przychodzicie? Prawie nigdy! A potem - jak trwoga, to do Boga! Ot, choćby, jak ślub się zbliża.

by konwalia

* * * * *

TO OCZYWISTE

Snujemy się na spacerze. W tle słychać superszybki pociąg.
- A wiesz, synku, po czym jeżdżą pociągi? - pytam naszego czterolatka.
- Po kolei. - odpowiedział.

by konwalia

* * * * *

MCR

Mam fajną nową dziewuchę. No ale mam też niewyparzony ryj. Młoda się pyta:
M: Miałeś kiedyś problemy z narkotykami?
J: Nie, zawsze miałem do nich dostęp...
Od niedzieli się nie odzywa.

by skijlen

* * * * *

I BĄDŹ MIŁY I DAJ KWIATY

Mój ojciec od jakiegoś czasu żyje z kobietą w Brukseli. Owa kobieta ma trójkę dzieci. Dwójka mniejszych to czyste zło, ale zdarzają im się dobre dni.
Ojciec nie należy do ludzi, którzy obsypują kobiety kwiatami, ale tym razem mu się przypomniało i kupił bukiet.
Wszyscy zdziwienie na twarzach, bo może ktoś umarł czy coś.
- Proszę bardzo. Twe badyle upragnione.
- Dzięki kochanie.
I w tym momencie wtrąciło się dziecię ...
- Mamo. Skąd te kwiaty?
- Od Wojtka.
- Ukradłeś?

by hudziel

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

TRASA TURYSTYCZNA


Czekając dziś w Londynie na autobus do Slough rozmawiałem sobie trochę z kolegą. Otóż był on chwilę wcześniej na Victoria Coach Station, gdzie nawiązał z nim dialog inny Polaczek. Chyba był zdeka zmęczony i w ząb nie znał angielskiego:
- Paaaanie? Ten autobus to dokąd jedzie?
- Do Dublina.
- Aaaaale... przez Toruń?
Kolega już nie odpowiedział, a my jeszcze pewien czas zastanawialiśmy się, czy szanowny zechce potem jechać do Machesteru przez Radom.

by litil_divil

* * * * *

ZAGINIONY W AKCJI

Wybrałem się ostatnio na "Wojny Światów". Kino nawet zapełnione. Jakaś "cicha scena", wszyscy w skupieniu gapią się w ekran, aż tu nagle tititritiriri... komórka dzwoni jakiemuś twardzielowi. Oczywiście każdy po prostu szybko wyłączyłby koma, ale twardziel jest twardy, wiec odebrał. I w tej ciszy dało się słyszeć na całe kino:
- Co ty k**wa, popier**lilo cię? Nie wiesz gdzie jesteś?

by poop_ek

* * * * *

EH, TO DZIECIŃSTWO...

Wracając dzisiaj z pracy postanowiłam pójść inną trasą niż zazwyczaj... przez pewne osiedle. I nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie pewna scenka, która nadała memu dzisiejszemu nastrojowi przyjemnego kolorytu.
Otóż mijając piaskownicę wzrok mój padł na grupkę dzieci w wieku ok. 3 lat krążących wokół tejże piaskownicy. Widok słodkiiiiiiii... tak, tak to już się instynkt macierzyński dopomina o swoje.
Wtem z bloku obok wyskakuje jakieś góra czteroletnie dziecię płci męskiej i krzyczy do reszty:
- Eee ziomale! Chodźcie do piachu!
Normalnie parsknęłam ze śmiechu, a czteroletni ziomal spojrzał groźnie w moją stronę i wypowiedział złowrogie słowa:
- Coś nie pasi mała?

by iskierka

I powracamy do autentyków teraźniejszych.


* * * * *

BIAŁA ORANŻADA

Stoję ja sobie ostatnio w kolejce do kasy i czekając na swoją kolej zajęłam się otaczającym mnie towarzystwem. A było to dwóch chłopców w wieku może 8-9 lat. Jeden [1] z nich dzierżył w ręce oranżadę helenkę, czerwoną. Drugi [2] dzielnie dotrzymywał mu kroku w rozmowie.
1: Kurczę...
2: Co?
1: A, bo mogłem wziąć białą.
2: A niby czemu? nie lubisz czerwonej?
1: Lubię, no ale biała zdrowsza, zawsze to mniej barwników.
2: A co, boisz się barwników?
1: Nie!
2: No bo są tacy co się boją barwników. Są tacy co mrówek...
1: Nie boję się barwników ani mrówek. Tylko mówię, że biała zdrowsza, a o zdrowie trzeba dbać.

by martutittu


* * * * *

MARZENIE TATY


Stoję sobie przy przejściu dla pieszych i czekam na zieloną lampkę. Koło mnie stoi tatuś (T) z na oko 2-3 letnim synkiem(S).
Po chwili czekania przechodzi koło nas lachon: półtora metra nóg odziane w mini, konkretne cycuszki i z pysia przepiękna. Oczywiście wszyscy jak jeden mąż odwrócili głowę. I wtedy sytuacja właściwa.
S: Tatoooo, tato patrz! Mama! Mama!
T: Oj synek, żebyś ty miał taką mamę...
Mój śmiech i rozbrajający wzrok gościa na mnie bezcenne!

by Adrianetti

* * * * *

DARY DLA UBOGICH RODZIN

Z racji Wielkiej Soboty moja młodsza siostra, mój chłopak i ja wybraliśmy się z koszyczkiem do kościoła celem poświęcenia niedzielnego śniadania.
Przy wyjściu ustawiona była skrzyneczka na dary dla ubogich rodzin. Gdy było już po wszystkim, skierowałam się w tamtą stronę i ustawiłam się w kolejkę. Gdy już odchodziłam stojący kilka metrów za mną chłopczyk krzyknął do swojej mamy:
- Mamo, daj kaszankę, bo jej nie lubię!
Ubaw miałam na pół dnia.

by paulinka969

* * * * *

U FRYZJERA

Tata siedział u mnie w pokoju przed komputerem. Zaglądam mu przez ramię i zaczynam mierzwić włosy. Wywiązał się krótki dialog:
- Przestań, ja wydałem fortunę na tę fryzurę!
- Fortunę? Chyba sok "Fortuna" kupiłeś fryzjerce patrząc po profesjonalnym wykonaniu...
- Nie, ale upuściłem trochę soku z kroku.

Po chwili konsternacji skręcaliśmy się ze śmiechu.
Tato, jeśli to czytasz - przepraszam, ale musiałam!

by paulin.jot

* * * * *

POTĘGA GRANIA


Rodzice moi, w dość podeszłym wieku, zwłaszcza (o)jciec, rzucają do siebie niekiedy naprawdę zacne teksty. I tutaj tato, za swoje cięte riposty, winien zostać okrzyknięty mistrzem. Przykładowo, kiedy (m)amuśka usilnie chciała zrobić jakieś jadło, czytajcie: pierogi. Idzie więc do ojca, który aktualnie grał w coś pokroju Medal of Honor. Tako rzece:
(M): Stary, pierogi ci zrobiłam.
(O): To se zjedz. Zajęty jestem...
(M): Ale ja nie przepadam za pierogami...
(O): To przepadnij... Bo ja Niemców teraz zabijam...

by g-l-o-r-i-a

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 108169x | Komentarzy: 13 | Okejek: 253 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało