Głupio wyszło...

Po obejrzeniu tajwańskiego serialu o siłach nadprzyrodzonych, czworo chińskich małolatów zjadło melon nafaszerowany trutką na szczury, aby "wyruszyć w podróż do piekieł". Zostawili notatkę ze słowami: "Jeśli w piekle jest tak źle jak tutaj - wrócimy". Dwóch udało się uratować, pozostałym widocznie tam się spodobało...


80-letnia Adelaide Magnozo wyciągnęła z szafy rozkładane łóżko i położyła się na nim.  Zginęła, gdy łóżko wróciło do poprzedniego położenia.


Południowokoreański rybak przygotowywał swój połów do sprzedaży. Zamierzając wypatroszyć rybę, pochylił się nad nią z nożem. Jednakże ryba okazała się być dość żywotna, nagle machnęła ogonem i nóż wbił się w pierś rybaka. Zmarł na miejscu.


Mieszkanka Nowego Jorku, Julia Carson, zmarła na atak serca. Tak orzekli lekarze. Rozpoczęto przygotowania do pochówku. Niespodziewanie w trakcie nabożeństwa żałobnego, "zmarła" ocknęła się, usiadła w trumnie i spytała, co się dzieje. Jej córka zmarła na skutek przeżytego szoku.


Linda Goudey ze Stoneham, stan Massachusetts, odwołała rejs na wyspy Karaibskie, gdyż przyśniło się jej, że umiera w samochodzie. Pewnie lepiej byłoby pojechać, gdyż kilka dni później Lindę znaleziono uduszoną w jej samochodzie na parkingu przy szpitalu, w którym pracowała.

Około 50 ciekawskich zebrało się na moście w wietnamskim mieście Ho Chi Minh, by popatrzeć na samobójstwo młodej dziewczyny. Most nie wytrzymał ich ciężaru i runął do rzeki. Zginęło dziewięć osób. Dziewczynę uratowano.


Farmer Vincent Caroggio polował na króliki. Zmęczony, położył się na trawie by odpocząć, a broń położył tuż obok.  Przebiegał tamtędy wystraszony królik, nadepnął na spust i tym samym pomścił swych poległych kolegów.


W Hong Kongu 65-letnia Chai Wan-Fong postanowiła podziękować Bogu za to, że jej córka wyszła z wypadku samochodowego bez szwanku. Gdy modliła się na podwórku wielopiętrowego domu, gdzie żyła razem z rodziną syna, z góry spadł worek cementu, zabijając kobietę na miejscu.


George Story urodził się prawie tego samego dnia, gdy na rynku debiutował magazyn "Life". Na okładce nowego wydania ukazała się fotografia nowo narodzonego George'a z podpisem "Życie się zaczyna". W późniejszych latach George Story jeszcze kilkakrotnie pojawiał się na stronach magazynu. Ostatni raz pojawił się w "Life" w wieku 64 lat, w maju 2000 roku w ostatnim wydaniu magazynu, z nagłówkiem "Życie się kończy" (w domyśle koniec wydawania pisma "Life"). Kilka dni później George Story zmarł na atak serca.


Amigdala Balta, 86 lat, umarła z głodu w swym domu na greckiej wyspie Evia. Pozostawiła po sobie 350 000 funtów na koncie bankowym oraz kolekcję 150 złotych suwerenów.


Dziesięcioletni chłopiec pokłócił się z ojcem z powodu zaginionego opakowania polewy czekoladowej do tortu. Kłótnia stawała się coraz bardziej ostra,  aż w końcu zdeterminowany 38-letni pan Hurst włożył do ręki syna nóż ze słowami: jeśli mnie tak nienawidzisz, to uderz. Syn tym razem był posłuszny. Ojciec zmarł w szpitalu godzinę później.


Steven Hiett w wieku 32 lat przeżył operację przeszczepu żołądka, wątroby, dwunastnicy i trzustki.  Sześć lat później stanął na krześle, by wkręcić żarówkę, upadł, uderzył się w głowę i zmarł.


Mieszkaniec Bonn, Peter Gruber,  zginął próbując okraść muzeum sztuki. Widząc zbliżających się ochroniarzy, Gruber spanikował i zaczął uciekać. W pewnym momencie pobiegł w bok i nadział się na metrowy miecz. Eksponat nosił nazwę "Broń sprawiedliwości".


Joshua Thomas Burchette, 23 lata, doznał ataku czkawki i poprosił kolegę, by ten mocno uderzył go w klatkę piersiową. Kolega niechętnie spełnił jego prośbę, a Joshua upadł na chodnik i zmarł. Nie zdawał sobie sprawy, że w rodzinie było sporo przypadków chorób serca.
 

Pracownik rządu Egiptu, Adel Nazim Jergez osiem lat czekał na awans. W końcu zobaczył swoje nazwisko na liście "awansowanych" i zmarł na miejscu na zawał.


Kierowca w Kalifornii został zabity przez krowę, która wpadła przez przednią szybę. Zwierzę w czasie burzy weszło na jezdnię, a uderzenie jadącego samochodu wprawiło ją w lot, zakończony na masce auta jadącego z naprzeciwka.


Ukraiński kłusownik wrzucił do rzeki kabel elektryczny pod napięciem. Gdy spostrzegł w wodzie zabite ryby, wszedł do rzeki, by je wyłowić. Zapomniał tylko wyłączyć narzędzie zbrodni.  W rezultacie dołączył do ryb. Według krewnych, nieszczęsny rybak miał usmażyć ryby dla uczczenia pierwszej rocznicy śmierci swej teściowej.


Szef i jego sekretarka zginęli od uderzenia pioruna, gdy uprawiali seks w pontonie na środku jeziora w Niemczech. Wdowa odczytała to jako boską interwencję.


James Dinardi, 44 lata, z Kolumbii wyruszył do stanu Maine, by spotkać się z kobietą poznaną przez internet. Najwidoczniej na żywo jej się nie spodobał, gdyż ta nie zgodziła się na kolejne spotkania. Mimo to mężczyzna znów przyjechał do niej i, by udowodnić jej swą miłość, wyciągnął z bagażnika piłę mechaniczną i przeciął sobie nią gardło. Zmarł w szpitalu.


Cyrkowy karzeł o przezwisku Od zginął na arenie cyrku w Tajlandii. Skacząc na batucie odbił się tak nieszczęśliwie, że spadł prosto w paszczę ziewającego hipopotama, oczekującego w kolejce na swój występ.


Właściciel browaru dla zwiedzających w Hamburgu posiadał telefon komórkowy, w którym ustawił sobie irytujące i nieprzyjemne dzwonki. Klienci niejednokrotnie prosili, by je wyłączył, ale właściciel nie reagował na prośby. W końcu pewien nerwowy klient zabił uparciucha butelką od piwa i sam oddał się w ręce policji.


Młoda gimnastyczka skakała na kanapie w czasie imprezy z okazji swych siedemnastych urodzin. Skacząc, wpadła na okno i wyleciała z szóstego piętra.


34-letni mężczyzna został znaleziony martwy w swej piwnicy. Ubrany był, łagodnie mówiąc, nieco dziwnie: plisowana spódnica, biały biustonosz, skórzane pantofle i damska peruka. Na głowie miał maskę przeciwgazową, połączoną  wężem z odbytem. Przyczyna zgonu - uduszenie.
 

Młoda Francuzka straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w drzewo. Pasażerka była mocno poturbowana, zaś kierująca zginęła na miejscu. Jej uwagę odwrócił breloczek - tamagotchi, który nieoczekiwanie zapiszczał, domagając się nakarmienia. Kierująca pojazdem nacisnęła odpowiedni guzik i uratowała życie zabawce, jednak straciła własne.


Santiago Alvarado postanowił okraść niewielki sklepik z rowerami. Ponieważ było ciemno, a rąk potrzebował, by przejść po dachu na czworaka, długą latarkę miał zaciśniętą w ustach. Ten właśnie niewinny przyrząd stał się przyczyną śmierci, gdy niezdarny włamywacz spadł twarzą w dół.