Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

ICBO CCCLII - Jedni mówią, że to Goldberger ze skoków, a inni, że to Dowborka

27 903  
115   5  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś w sumie monotematycznie. No, ale w zasadzie to się nie ma czemu dziwić ze względu na rocznicę. Niemniej jest wesoło.

Niezwykłe widowisko: orzeł zaatakował pudla

- Spieszmy się kochać pudle, tak szybko odchodzą.

- Są wręcz "ulotne", biedaczyska!

- Spieszmy się kochać pudle, tak szybko odlatują.

- W tak ciężkich chwilach wszyscy jesteśmy pudlami...

- A gdzie krzyż dla pudla?

- Pudel został zdradzony o świcie...

- Czy było słychać strzały?

- Spieszmy się tępić pudle, bo tak dużo kup zostawiają.

- Anielski ooorszaaak...

- "Pudel wylądował".

- Ale czy brzoza, czy brzoza w kształcie krzyża tam rosła?

- Chyba w kształcie kości...

- ...ale czy brzoza?

- W Stanach to raczej sekwoja olbrzymia.

- We krwi pudla wykryto alkohol... Właścicielka zaprzecza i twierdzi, że to celowe pomówienia mające na celu dyskredytowanie pudla.

- I inkasuje niemałe odszkodowanie...

* * * * * * *

Tylko ten scenariusz bajki zadowoli Jarka, Warszawa, rok 2020.
Wycieczka szkolna uczniów szkoły podstawowej zwiedza stolicę.

- Uwaga, dzieci, dochodzimy do ulicy Lecha Kaczyńskiego, która przez wiele lat była nazywana Krakowskim Przedmieściem - mówi pani nauczycielka.
- Jak to? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy Lecha Kaczyńskiego!
- Oj, Piotrusiu, znowu nie uważałeś. To nie była ulica, tylko aleja, i nie Lecha Kaczyńskiego, tylko Prezydenta Kaczyńskiego.
- Proszę pani, a co to za budynek?
- To Sanktuarium Lecha Kaczyńskiego Jedynego Prezydenta IV RP, dawniej był to Pałac Prezydencki. Chciałabym wam zwrócić uwagę na stojące przy bramie krzyże. Wiecie skąd się wzięły?
- Kogoś tu ukrzyżowali?
- Nie, Wojtusiu. No jak to? Nie wiecie?
- Nie wiemy, proszę pani.
- No przecież macie w tygodniu po 5 lekcji z historii życia Lecha Kaczyńskiego.
- No tak, ale w podstawówce przerabia się tylko młodzieńcze lata Kaczyńskiego. Ostatnio mieliśmy lekcje o Pierwszej Komunii pana prezydenta.
- Jak to młodzieńcze lata? A reszta?
- Resztę żywota Lecha Kaczyńskiego przerabia się dopiero w gimnazjum i liceum, proszę pani.
- Aaaa, chyba, że tak. No więc słuchajcie, drogie dzieci. Ten wielki krzyż postawiono tu po śmierci pana prezydenta aby oddać cześć jego pamięci i przez długie lata toczono walki, aby mógł tu pozostać. Na szczęście teraz
może tu stać i nikt go nie zabierze.
- Proszę pani, a można sobie przy nim zrobić zdjęcie?
- Można Martynko, ale uważaj, aby go nie dotknąć, bo jest na nim metalowa siatka, która jest pod wysokim napięciem. To takie zabezpieczenie, gdyby ktoś próbował zabrać stąd krzyż.
- A ten mniejszy krzyż to skąd?
- Ten mniejszy postawiono, aby uczcić pamięć tych, którzy bronili tego dużego krzyża.
- Proszę pani, a wejdziemy do środka pałacu?
- Niestety, nie możemy, bo właśnie jest w nim remont. Włoscy malarze malują olbrzymi fresk na suficie.
- Proszę pani, a co to jest fresk?
- Takie malowidło na suficie, widzieliście przecież fresk w Kaplicy Sykstyńskiej.
- Ja nie widziałem.
- Jak to, Wojtusiu? Nie byłeś z nami rok temu na wycieczce Śladami Wielkiego Męża Stanu - misje zagraniczne Lecha Kaczyńskiego?
- Nie, bo byłem wtedy chory.
- A, proszę pani, a co będzie na tym fresku namalowane?
- Arcydzieło, moje drogie dzieci. Będzie na nim przedstawione, jak Bóg przekazuje Lechowi Kaczyńskiemu berło i koronę, aby zaprowadził porządek na Ziemi.
- Oj, to szkoda, że nie można wejść do środka i zobaczyć.
- Mówi się trudno, ale możemy obejrzeć pałac, to znaczy sanktuarium z zewnątrz, też jest co oglądać.
- Ooo, a co to są za tablice?
- To 14 stacji przedstawiających mękę Lecha Kaczyńskiego, jaką przeszedł w czasie swojego życia.
- "Stacja 7 - Lech Kaczyński kłóci się z Donaldem Tuskiem o krzesło w Brukseli po raz drugi" - fajne!
- A patrzcie tu: "Lech Kaczyński przez Niemców kartoflem nazwany"!
- No już starczy, musimy iść dalej - mamy jeszcze tyle do zobaczenie w Warszawie.
- O kurcze! Patrzcie! Co to za wielkie bryły, proszę pani?
- Oj, Piotrusiu, przecież widać, że to buty.
- A po co ktoś postawił taki wielki pomnik butom?
- To nie jest pomnik butów, tylko pierwszy element budowanego pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na razie zrobili mu tylko buty, ale cały czas budują resztę postaci.
- Ale proszę pani, ten pomnik będzie tak wielki, że jego głowy w ogóle nie będzie widać z ziemi!
- No, w Warszawie na pewno nie da się zobaczyć twarzy pana prezydenta, ale za to z Moskwy jego srogie spojrzenie będzie widoczne doskonale...

* * * * * * *

"Rywalem Mariusza "Pudziana" Pudzianowskiego na gali KSW 16 będzie pochodzący z Anglii James "The Colossus" Thompson - poinformowała oficjalna strona Konfrontacji Sztuk Walki - konfrontacja.com."

- Bilem się z Pudzianowskim w 1998 na disco w Łodzi. Kolo miał wtedy ze 20 lat i już wtedy był duży, ale po tym, jak dostał dwa proste strzały w nos, potrafił już tylko zasłaniać się rekami i bełkotać coś: "OK, OK, spoko, wystarczy", po czym koledzy musieli go podnieść i pomóc wrócić do domu. Czy teraz bym dał mu radę to nie wiem, ale pamiętajcie - nie wielkość, a technika.


- Pamiętam. Byłem tam ochroniarzem. Pudzian potem leżał u mnie w kanciapie i przykładał lód.

- Pamiętam. Byłem barmanem, sam podałem mu ten lód.

- Pamiętam, byłem dostawcą tego lodu.

- Ja w 1998 miałem jedyną fabrykę lodu w Łodzi...

- Byłem tam dj-em, pamiętam, jak robiłeś mi tego loda.

- Cholera, odlewałem się wtedy w kiblu i żem to przegapił.

- Pamiętam, też tam byłem, za barem wtedy pracowałem (taki mały, rudy) lodu mi brakło, bo jakiś bramkarz zabrał wszycho i opieprz od szefa był.

- Pamiętam! To było w "Mirandzie". Byłem tam wtedy menedżerem. Akurat chwilę po bijatyce wpadł mój szef i mnie zje.al, że barmana wcięło zza baru, i że bramkarz biegał z wiaderkiem lodu do kanciapy zamiast pilnować wejścia. Później widziałem jak Mariusz wsiadał do swojego malucha i ruszał z piskiem opon (aż mu jeden kołpak odleciał).

- Jaki ten świat mały. Pamiętam to jak dziś, po tym wszystkim jak sprzątaliśmy lokal to wszystkie szmaty od krwi zabrudziliśmy i opieprz był od menadżera że koszta robimy, też jakiś zdenerwowany był po rozmowie z właścicielem.

- Pamiętam ten dzień - miałem taką laseczkę, że aż mi wiecie, się zagotowało - i chciałem lodem obłożyć, żeby obrzęk zszedł. A tu barman cały lód jakiemuś połamanemu rozdał.

- Pamiętam i ja, pracowałam wtedy na szmacie. Podłoga lśniła, a po chwili cała zalana wodą, jakiś rudy barman pierdoła niósł lód (chyba do drinków) i narozlewał.

- Ciężko nie zapomnieć tego wieczoru, jeździłem wtedy w Łodzi na taryfie i musiałem przyjechać po jakiegoś koksa, okazało się po latach, że był to pan Mariusz, jak go wiozłem na chatę mamrotał cały czas, że może mieć wstrząs mózgu i te szybkie 2 proste nie zapomni nigdy, a kiedyś to wykorzysta na stare lata, acha i tapicerkę mi zapaskudził, ale ok. na drugi dzień przyszedł na postój i posprzątał i przeprosił, porządny facet i tyle w temacie.

- No tak, to właśnie ja go podnosiłem z kolegami. A wszystko to przez Pudzian Band, który wprosił się na imprezę i w kółko grał utwór "Książę ciemności umyj mi nogi". Dodam też, że Pudzian miał wtedy włosy do pasa, mierzył 150 cm i miał jeszcze ksywę Diabolicus Dominatorus.

- Rudy? Sorry za ten lód, ale sam wiesz, że potem przyniosłem całe wiaderko z mojego domu.

- Pamiętam - byłem tam cieciem i jak ochroniarz się wkurzył i kazał posprzątać, to obydwu dałem z plaskacza i wywaliłem za kołnierz za drzwi. Bo ochroniarz powinien to sam zrobić, ale go prawy nadgarstek bolał...

- Pamiętam, też tam byłem. Sprzedawałem bilety w kasie biletowej. Wszystko prawda, to było na disco na Bałutach.

- Też wtedy tam byłem, pamiętam. Była też "Łatwa Zocha", pamiętacie? Ta to umiała chłopa zadowolić...

- Łatwa Zocha? Oj, kto by ją zapomniał. Jak ją wspominam, och, to od razu jakoś lepiej się człowiek czuje...

- Pamiętam takiego małego rudego barmana, co dostał wtedy od szefa niezły łomot, nie wiem o co poszło, ale wleciał na mój stolik i oblał mnie całego winem. Kazano mi iść do kanciapy bramkarzy po jakiś środek, żeby to wywabić i właśnie tam spotkałem Pudziana lezącego na kanapie i przykładającego lód.

- I ja tam byłem i piwo piłem.

- Pamiętam, byłem wtedy szewcem w Pasikurowicach. Mariusz przyjechał maluchem, żebym mu buty zszył, bo mu jakiś łobuz takiego klopsa podał, że pękły w 3 miejscach jak go z nich wyrwało (a w jednym miejscu się rozkleiły).

- Pamiętam tę imprezę, byłem szefem barmanów, a jeden taki mały rudy biegał z wiaderkiem do kanciapy zamiast stać za barem, ale byłem zły.

- Pamiętam dokładnie ten wieczór, byłam sprzątaczką w tym klubie, tyle wody w pokoju ochroniarzy to jeszcze w życiu nie wycierałam, szmata za szmatą szła, myślałam, że rura pękła czy cuś.

- Pamiętam tę sytuację, byłam tam wtedy striptizerką. Faceci woleli oglądać bójkę, niż moje cycki i zgarnęłam mało napiwków.

- Byłem tam wtedy i pamiętam, że jak dostał to mu ładnie jucha z nosa poleciała. Kiedy koledzy mu pomagali wychodzić to miał tampon w nosie.

- He he i ja to pamiętam. Byłem tam wtedy odpowiedzialny za wszelkie naprawy w klubie i gdzieś o drugiej w nocy, jak akurat miałem wolne i smacznie sobie spałem, zadzwoniła do mnie sprzątaczka żebym szybko przyjeżdżał do klubu, bo chyba jakaś rura strzeliła i wody jest po kostki. Kiedy byłem już na miejscu to okazało się, że to barman nosił lód dla pana Mariusza i trochę wody narozlewał...

- Ha ha ha, a wiecie, że jak w klubie ta rozróba była, to ja akurat byłem na zewnątrz i zauważyłem, że Mariusz nie zamknął swojego malucha to gwizdnąłem mu z niego nowiusieńkie radio. Mam je do dzisiaj.

- To ja byłem tym tamponem.

- Najman skończ pisać na forum, boli że cię Pudzian 5 razy z adidasa poczęstował?

- Dobra, ja też to pamiętam. Ale więcej Ci się to nie uda!

- Pamiętam ten pamiętny dzień - nikogo nie było na ulicach, miasta opustoszałe, bo wszyscy byli na tej imprezie.

- Pamiętam, że kolega mojego kolegi miał kolegę, który znał dj-a z tamtego disko.

- A ja nic nie pamiętam z tej imprezy, leżałem nawalony pod stołem, gdzieś nam kubeczki zginęły, waliliśmy na hejnał i przez to przegapiłem to zdarzenie.

- Ooo właśnie... Pamiętam, że w loży obok mnie leżało kilku gości pod stołem. chciałam Wam pomóc wstać i przegapiłam bijatykę. Kochani jesteście.

- Tym razem tanio skóry nie sprzedam! "Dawaj na ring, dawaj na ring, zaraz Cię zniszczę, zaraz Cię zniszczę HU HU HU HU".

- Panowie, to były czasy, co tydzień tam śmigałem z chłopakami na imprezę. Nieraz widziałem tego Pudziana jak przychodzi z rodzicami do tego klubu i pili sok pomidorowy.

- Pamiętam, spadł i walnął się głową o moje klucze.

- Też to pamiętam, przybiegliśmy z ekipą, ale było już po wszystkim, tylko krew i pełno wody na podłodze, przeprowadziliśmy krótki wywiad z barmanem, chyba taki rudy był jeśli dobrze pamiętam i odjechaliśmy.

- Mam takie pytanie kim jest teraz Rudy (jedni mówią, że to Goldberger ze skoków, a inni, że to Dowborka jest) ciekawe?

- Ja pamiętam jak rzuciłem z tłumu butelką w Ciebie, ale to Pudzianowi dostało się.

- Biłeś się w 1998 i dopiero teraz byłeś w stanie aby coś napisać ?

* * * * * * *

- Co by było gdyby pod Smoleńskiem zginęli obaj bracia Kaczyńscy?

- Pilot zostałby pochowany na Wawelu.

irv_in, Zygmuntek, route_66 @, ooloo.
Chcesz współtworzyć ICBO i Kącik kibica? Znalazłeś/znalazłaś ciekawą dyskusję - prześlij ją do mnie klikając w ten odnośnik. W tytule wpisz ICBO lub ICBO/Sport w przypadku kącika kibica. Znaczek @ występuje przy nickach niezarejestrowanych fanów Joe Monstera!

Oglądany: 27903x | Komentarzy: 5 | Okejek: 115 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało