Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Okiem marudy: 9 typów turystycznych

128 736  
604   29  
Kiedy za oknem szarzyzna, a odliczanie dni do końca smutnej niczym życiorys dozorcy zimy staje się męczarnią, pomyśl o swych wakacyjnych wojażach, miejscach, które odwiedzisz, alkoholu, który wypijesz i... turystach, których spotkasz. Ci są zawsze powodem do tego, aby trochę pomarudzić. A nie ma nic przyjemniejszego niż ignoranckie szufladkowanie ludzi i wciskanie ich w stworzone przez siebie kategorie.

#1. Turysta niemiecki

Najpierw go usłyszysz.
 Kiedy jednak Twój wzrok skieruje się w stronę, z której ów dźwięk dochodzi, możesz być pewien, że bez problemu namierzysz turystę z kraju, w którym piwo smakuje jak gazowana woda mineralna. Niemiecki wycieczkowicz to zawsze głośny emeryt, obwieszony drogim sprzętem fotograficznym. Kolor jego skóry przywołuje na myśl lico rozgorączkowanego warchlaka. Ten typ podróżnika przemieszcza się, z reguły, w dużym stadzie - robi tak od zawsze. Zapytaj swego dziadka.
 

#2. Turysta włóczykij

Najczęściej poznasz go po obfitym zaroście i niekiedy bukiecie gęstego zapachu unoszącym się wokół jego sfatygowanego odzienia. Od zionącego winem i nieświeżą wędliną menela różni się jednak tym, że często zmienia swoje miejsce pobytu. Jednego dnia można więc go spotkać leżącego pod Krzywą Wieżą w Pizie, a następnego dnia bystre oko spostrzeże włóczykija myjącego swój zacny tyłek w norweskim fiordzie. Taki podróżnik zarabia na życie sprzedając wszelkiej maści paciorki, ewentualnie żonglując pustymi butelkami po piwie w miejscu najbardziej zaludnionym przez turystów.

 

#3. Turysta amerykański

Najczęstsza ofiara ataków nieuczciwych sprzedawców pamiątek. Biedak zawsze musi zapłacić trzykrotnie więcej niż pozostali. Nie wiadomo do końca czy winę ponosi za to jego krystalicznie biały uśmiech, czy sterta dolarów pojawiająca się za każdym razem kiedy ten otworzy swój portfel.

#4. Turysta brytyjski

Możemy być dumni - emigracja to nie tylko tłum naszych rodaków zasiedlających Londyn, ale także zastępy anglojęzycznej młodzieży przybywającej tłumnie do kraju położonego nad Wisłą. O ile jednak biedny polski student zdziera swe ręce na brytyjskim zmywaku, to już jego rówieśnik z Wysp trudni się opróżnianiem szklanych nośników alkoholu w naszych knajpach, demolowaniem hoteli oraz obscenicznym porykiwaniu podczas pieszych wędrówek polskimi ulicami. Tanie linie lotnicze cieszą się z tej obustronnej wymiany... My - nie.
Tym bardziej, że Brytyjki uchodzą za mało urodziwe.

 
 

#5. Seksturystka

Pani w wieku przekwitającym, uważająca, że noszenie przez nią dwuczęściowego stroju kąpielowego podczas zażywania słonecznych kąpieli w drogim kurorcie wabi przystojnych, ogorzałych młodzieńców. Ci zaś momentalnie zakochują się w tej blondwłosej muzealnej skamielinie, a właściwie w jej odwrotnie proporcjonalnym do urody stanie konta bankowego. Z czasem to zrozpaczone, leciwe nieszczęście wylewa swe łzy w programie Ewy D., a my zsadystycznie cieszymy się w ukryciu, jednocześnie pomstując na niski poziom współczesnej telewizji.







#6. Turysta inburrito

...czyli taki, który za wszelką cenę usiłuje wmieszać się w tłum. Będąc w Meksyku założy na siebie przepastne ponczo i wielkie sombrero, a wizytując Zakopane kupi ciupagę, przyodzieje kierpce i od niechcenia żuć będzie oscypek (tak przecież górale robią...). Tym sposobem turysta taki wtopi się w tłum innych chcących wmieszać się w tłum turystów, stając się powodem do złośliwego rechotu właściwego „tłumu”.

#7. Turysta kijkowy

Czyli amator tzw. „nordic walking”. O ile nikogo nie dziwi spotkanie amatorów tego sportu w górach, to już widok ekipy zapaleńców, która wymachując kijkami przemierza płaską powierzchnię miasta wywołuje skojarzenia z wycieczką pensjonariuszy zakładu psychiatrycznego, którym z ze względu na bezpieczeństwo marszu zabrano narty.

 

#8. Turysta polski

Dawniej wąsaty Andrzej rzucał się na oferty biur podróży niczym student na przeterminowaną konserwę z biedronkowej promocji. Wtedy to narodziły się legendy o pomysłowości polskich obieżyświatów, którzy nie chcąc zadawać cierpienia swym portfelom, unikali korzystania z hotelowych restauracji. Nauczyli się więc, w zaciszu swych pokoi, smażyć jajecznicę na małym żelazku turystycznym, a za wyjazdowe pamiątki służyły im ręczniczki i mydła podkradane z pensjonatów.
Dziś polski podróżnik pozbył się tych złych manier. Spędza swój dwutygodniowy urlop na piciu drinków i taplaniu się w basenie. Zgodnie z duchem czasów zdjęcia ze swej szalonej eskapady wrzuca na Facebooka, obwieszczając wszem i wobec, że książki Martyny Wojciechowskiej są nieco przekolorowane.

#9. Turysta nowoczesny

W wyniku wiecznego siedzenia przed komputerem jego tyłek wymaga pomocy grzebienia, aby na nowo stworzyć równy przedziałek. Mimo to uważa się za wybitnego podróżnika - niejednokrotnie przebył świat wzdłuż i wszerz dzięki drobnej pomocy Google Earth, Wikipedii i Red Tube'a. I to wszystko bez potrzeby wydawania majątku na bilety, hotele, przewodniki oraz tajskie prostytutki. 
 
6

Oglądany: 128736x | Komentarzy: 29 | Okejek: 604 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało