Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Rodzynki (z) wykładowców - Uniwersytet Łódzki

49 466  
150   7  
Kliknij i zobacz więcej!Niedawno byliśmy w Łodzi, ale tym razem odwiedzamy Uniwersytet. Tam najtęższe umysły ludzkości wyjaśniają jak działają kamery termowizyjne, dlaczego tłumaczenia są jak kobiety oraz co ma wykład do maggi w zupie. Zapraszam.

Algebra liniowa z geometrią, Szymon W.
Laborki z analizy.
- A wiedzą państwo jak się dodaje liczby zespolone? Normalnie! Te z 'i' z tymi z 'i', a te bez 'i' , z tymi bez 'i'. Hmmm... Tak jakby te z 'i' to były mrówki, a te bez 'i' - słonie, to mrówki do mrówek, słonie do słoni. Ale nie można mieszać, bo będzie kaszana. 
 
Geografia ekonomiczna, profesor
Podczas prezentacji referatów z geografii ekonomicznej wszystkie grupy pomagały sobie pokazem slajdów. Natomiast dwóch studentów wyszło na środek sali jedynie z kartkami.
- A panowie co mają do pokazania? - pyta wykładowca.
- Siebie, panie profesorze.
- Oj, to nie za dużo...
- Aj tam niewiele... Panie profesorze, my wiemy, że my to bardziej z prezencją pasujemy to tematu "bydło", ale dziś wystąpimy w charakterze bulwy i buraka.
Prawo gospodarcze, WPiA
- Proszę państwa. To jest bardzo trudne zagadnienie... To trochę tak, jakby wytłumaczyć takiej dyskotekowej dziewczynie, na czym polegało niepokalane poczęcie.
 
Matematyka
- To tak jakby podzielić to jabłko, które zjadłam, na wszystkich chińczyków. Żaden by nawet nie powąchał.
 
Botanika
- Bo państwo sobie nie zdają sprawy że taki barszczyk to jest... termiczna śmierć buraka!
 
Ekonomia
Nudny wykład z ekonomii, studenci postanowili nieco się rozerwać, po 300-osobowej auli poszły kartki, że na czyjeś hasło "trzy cztery" ma powstać fala. Kiedy wiadomość obiegła już całą salę jeden ze studentów krzyknął głośno umówioną treść... ale efekt był taki, że nikt się nie poruszył. Wykładowczyni spogląda na studenta z politowaniem i mówi:
- Może ktoś jeszcze chce coś krzyknąć, jakieś hasło?
A z drugiej strony sali słychać:
- Na zdrowie!
 
Historia urbanistyki
Wykład z historii urbanistyki. Wykładowczyni prezentuje na slajdach plany miast rzymskich. Jedna ze studentek postanawia zrobić zdjęcie, ale zapomniała wyłączyć flesz w aparacie. Błysk rozbiegł się po auli, a profesorka na to: 
- Państwo też to widzieli? Co to było? No pytam, czy zrobił ktoś zdjęcie? Bo nie wiem czy faktycznie był błysk, czy mi oko pękło?!
 
Automatyzacja obliczeń inżynierskich, dr Piotr U.
Na laborkach pan doktor mówiąc o wydzielaniu promieniowania przez ciała o wysokiej temperaturze rzucił taki tekst: 
- I właśnie w ten sposób działają kamerki termowizyjne, mierzą gdzie tego promieniowania wydziela się najwięcej. I tak na przykład dziewczyna może wziąć taką kamerkę na randkę i wtedy wie, czy chłopak ma ją w sercu (tu złapał się za serce), czy może (łapiąc się za głowę) myśli o niej, czy też (machając rękoma w okolicach rozporka) może jeszcze gdzie indziej
 
Socjolingwistyka, dr B.-R.
O sposobie przygotowywania się studentów do egzaminów, opinia pani doktor od socjolingwistyki:
- Ja wiem, że państwo się uczą na zasadzie trzech Z - zakuć, zdać, zapomnieć, czasami nawet czterech Z... (śmiech na sali, bo chodziło o "zachlać", rzecz jasna), ale my też mamy swoją zasadę trzech Z: za mało, za krótko, za tydzień...
 
Multimedia, prof. Wojda
Lekcja po sprawdzianie z dźwięku, omawianie tego i owego, błędy etc. Głos z sali:
-[u] Sorze, a co z poprawami?
-[n] Popraw nie ma z tego sprawdzianu.
-[u] To jak mam to poprawić?
-[n] Możesz (choć nie trzeba) zaliczyć to w sierpniu, poprzez test teoretyczny, będziesz miał dla przykładu zadanie, by wygenerować ton 2000Hz.
-[u] Eeee? Ale w programie ?
-[n] Nie! Nie ma tak łatwo! Ustami!
 
Chemia , dr D.
Wchodzi student ze studentką po wpis z chemii do pokoju doktorskiego, gdzie siedzi sobie pewien doktor.
[S]: - Dzień dobry, dr. D., my po wpis z chemii.
Na co siedzący pan dr krzyczy na głos...
[Dr]: - Sławek!! Oni nawet nie wiedzą jak ty wyglądasz!!
 
Wstęp do informatyki, Ścibór S.
Przed zostawieniem studentów samych w sali:
- Moja prośba do państwa - żebyście nie narobili jakichś rzeczy, które mają ręce i nogi.
 
Patogeny bakteryjne, mgr P. Sz.
Dopisek magistra na kolokwium z diagnostyki klinicznej:
- Po co ogrzewać próbkę kału? Tak się kiedyś wypędzało demony.
 
Historia powszechna państwa i prawa, prof. Z.R.
Prof. opowiada nam o zamiarze zabójstwa. Za oknem śnieg po pachy.
- Wyobraźcie więc sobie państwo, że chcecie kogoś zabić. Kupujecie już sobie ten rewolwer, naboje... Dowiadujecie się też, o jakiej porze macie być na danej ulicy, by załatwić delikwenta. Chowacie więc rewolwer pod płaszcz, wsiadacie do tramwaju... A wiemy, jak teraz tramwaje jeżdżą... Nie dojechaliście!
 
Historia powszechna państwa i prawa, prof. Z.R.
Profesor, miły, starszy, ponad osiemdziesięcioletni pan opowiada nam o honorze w dawnych czasach.
- Kiedyś, jak porywano na wojnie szlachcica, to często zdarzało się tak, że go wypuszczano na jakiś czas, by zdobył pieniądze na wykup. Nawet w "Krzyżakach" była tego typu scena. I taki "porwany", jako że był honorowy, zawsze wracał i płacił. A teraz wyobraźcie sobie, że coś takiego dzieje się w czasach obecnych. Myślicie, że jak kogoś porwiecie, a potem wypuścicie, to ten ktoś wróci z okupem? ŚMIERĆ FRAJEROM!
 
Chemia nieorganiczna, D.
Jeden ze studentów zaczął się bawić telefonem na wykładzie, więc wykładowca zwrócił mu uwagę tymi oto słowy:
- Wyłącz telefon, babcia i tak nie zadzwoni.
Sala zrobiła takie oczy O_o, łącznie z winowajcą, więc wykładowca wyjaśnił:
- No przecież ostatnio dawałeś zwolnienie z powodu pogrzebu babci. No czarny humor no... Dlatego nie zadzwoni - wyłącz telefon.
 
Badania Marketingowe, ... :)
Pan profesor XxX podczas prowadzenia wykładu milknie i rozgląda się po sali, po czym mówi:
- Widzę, że niedużo państwa... Radzę przekazać kolegom, aby chociaż raz zjawili się na wykładzie i popatrzyli jak wyglądam. Kiedyś miałem taką sytuację, że we wrześniu siedziałem sobie w moim gabinecie, do którego wszedł student, który chciał poprawiać czerwcowy egzamin. Patrzy na mnie i pyta czy jestem, czy mnie nie ma, a jeśli będę, to o której. Domyśliłem się, że nigdy mnie na oczy nie widział, więc powiedziałem, że będę, a w zasadzie to już jestem. Speszony student po chwili mówi - "Ale się pan profesor zmienił przez te dwa miesiące!!"
 
Logistyka, dr Cezary G.
Pierwsze zajęcia z Logistyki i pan dr mówi o formie zaliczenia, a wybrał on egzamin ustny dla każdego. Tak więc mówi, że przepyta każdego, a pewna dziewczyna z przodu:
- Ale dlaczego ustny?
Na co pan doktor:
- Wie pani, jestem trochę bardziej w życiu doświadczony od pani i pani pewnie jeszcze nie wie, że wszystko co ustne, jest lepsze.
 
Polityka Gospodarcza, dr Adam D.
Wykład w godzinach późno popołudniowych na studiach dziennych:
- Nie próbuję państwa przekonywać, że mój wykład jest ważny jak maggi w zupie. Jak patrzę na państwa, to wyglądacie mi całkiem normalnie, więc przypuszczam, że znaleźlibyście wiele ciekawszych zajęć o tej porze.
 
Przestrzeń tur.
Wykładowca rozpoczynając zajęcia:
- Nie musicie notować wszystkiego. Możecie notować tylko złote i genialne myśli, które padną z moich złotych ust. 
 
Metodologia Badań Pedagogicznych, dr C.
Ćwiczenia z dr C zawsze odbywały się raczej w ciszy, bo to człowiek mający posłuch i respekt. Jeden jedyny raz jest troszkę głośniej, dr zwraca uwagę raz, drugi i trzeci, w końcu już na serio wkurzony mówi:
- Wiecie co, kiedyś też miałem taką jedną głośną grupę i im strasznie opornie szła nauka. Bardzo się na nich z tego powodu denerwowałem, więc pewnego dnia przyniosłem na ćwiczenia piłę mechaniczną. Włączyłem, pokazałem jak działa. No i wszyscy zdali. - początkowy śmiech szybko zastąpiła cisza. 
 
* * * * *

Nadszedł chyba czas na to, żeby pojawiła się tu również Twoja uczelnia. Jeśli masz rewelacyjne rodzynki z Twoich zajęć – to czekamy na nie cały czas. Z tych najlepszych wybieramy te najlepsze, i wtedy publikujemy je na głównej. A Wasi wykładowcy wtedy mówią „tylko nie wrzucajcie tego na Joe Monstera”.

A na zakończenie wyjaśnienie powiązania kobiet z tłumaczeniami.

Gramatyka historyczna z scs-em, prof. Staszewska
Tłumaczenie tekstu ze staro-cerkiewno-słowiańskiego na filologii polskiej. Pani profesor słucha kulawego tłumaczenia studentów, zamyśla się na chwilę, po czym stwierdza: 
- Bo z tłumaczeniem jest jak z kobietami - jak wierne, to brzydkie, jak ładne, to niewierne. 

Oglądany: 49466x | Komentarzy: 7 | Okejek: 150 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało