Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Poranne zamotanie LXVI

29 169  
85   3  
Kliknij i zobacz więcej!Nasze zamotki dotykają niewinnych ludzi. Gdy tylko chodzi o słowa - to można przeżyć. Ale gdy nasze zamotki są przyczyną brutalnych przebudzeń innych, to już się robi nieciekawie...

Było to kilka lat temu, spałem z siostrą w pokoju w osobnych łóżkach. Ona oglądała film, ja już spałem.
Podobno wstałem, podszedłem do niej i z ryjem "Daj czapkę"
Ona: Jaką czapkę?
Ja: No daj czapkę.
Ona: Ale ja nie mam twojej czapki.
Ja: Nie to nie.
I po tej rozmowie poszedłem spać. Nic rano nie pamiętałem.

by szymon.b @

* * * * *

Zdarzyło się co prawda nie mi, ale opowiedział to kiedyś frontman Bez Jacka, Zbyszek Stefański. Otóż grają sobie koncert, ma być solo śp. Jasia Stefańskiego, a gitara... milczy. Patrzą, a Jasiu kima sobie w najlepsze na swoim stołku. "Jasiu... Jasiu... Pobudka..."
Na co ówże podniósł głowę i dokończył od miejsca, w którym zasnął. :)

by paskudeusz

 

* * * * *

Jest noc, a właściwie jej środek, mój ukochany mąż szarpie mnie gwałtownie za ramię:
- Słuchaj, która jest godzina?
Ja (zaspana) sięgam po budzik i mruczę: wpół do czwartej...
Na to mąż z irytacją:
- No czemu mnie budzisz?

by ewa013 @

* * * * *

Mając 13 lat spałam w pokoju mojej matki na kanapie, ponieważ akurat był remont. O całej sytuacji dowiedziałam się oczywiście od mojej matki. Mianowicie ok. 3 w nocy obudziłam się, usiadłam, zapaliłam lampkę i zaczęłam gładzić ręką ścianę obok kanapy. Moja matka oglądająca telewizję:
[M]: Co ty robisz?
[J]: Szukam kawałka zaproszenia.
[M]: Jakiego zaproszenia?!
[J]: Oj cicho! Idź spać! Nie mam czasu, bo dziewczyny czekają!
[M]: Sylwia, ty lunatykujesz! Zgaś tę lampkę i idź w tej chwili spać!
Po czym zgasiłam lampkę i poszłam spać.

by sylwiaa92 @

* * * * *

Był to raczej środek nocy. Jako że moja córka co noc przyłazi do mnie, żebym mogła ją odprowadzić do łóżka... już się chyba przyzwyczaiłam. Oprócz mnie i męża, w pokoju śpią w klatce 4 szczury. Którejś nocy usłyszawszy jakiś łomot (wtedy jeszcze nie dotarło do mnie jakiego rodzaju to był dźwięk) podniosłam się do pozycji siedzącej na łóżku, powtarzałam chyba z 6-7 razy
- Idź Sarusia do siebie do pokoju, no idź proszę spać.
Patrząc nietomna przed siebie byłam pewna, że tam stoi. Po 6. czy 7. razie dotarło do mnie, że dźwięk, który usłyszałam to był łomot i że moje dziecko nie "łomocze" kiedy przychodzi. Po czym przestałam ją widzieć. Domyśliłam się, że tajemniczy dźwięk spowodowany był przepychankami szczurów, ale dla pewności poszłam sprawdzić czy aby moja córka na pewno śpi.

by noovaa @

* * * * *

Moja przyjaciółka jest zwolennikiem popołudniowych drzemek. W dodatku ma bardzo twardy sen. Pewnego razu poprosiła mnie, abym obudziła ją telefonicznie bo była umówiona na spotkanie. Po piętnastu próbach skontaktowania się z nią w końcu odebrała:
O: Hhhalo?
J: Ej wstawaj! Jest 18, chyba nie chcesz się spóźnić! Nikt przecież nie będzie na ciebie czekać.
O: Cchhwila, ale, że jakie kangury?
J: ?! Co? O co ci chodzi, jakie kangury?
O: No mówiłaś, że jedziemy w góry..
.. i weź się tu dogadaj..

by requiem.for.a.dream @

* * * * *

Dawno dawno temu za lasami rzekami i paroma górami, w czas kiedy jeszcze chodziłem do podstawówki, zdarzyła mi się taka sytuacja:

Mieszkaliśmy w domku jednorodzinnym i jakoś przed snem czytałem "W Pustyni i w Puszczy", co jak się okazało bardzo wpłynęło na późniejsze wydarzenia. Środek nocy, wszyscy śpią i nagle mą rodzicielkę budzi hałas walenia w drzwi wejściowe do domu. Niewiele myśląc wstała, ubrała się i poszła sprawdzić co się dzieje. Kiedy już dotarła do drzwi wejściowych do domu, zastała tam mnie szarpiącego się z klamką i próbującego wyjść w piżamie na zewnątrz. Pyta się mnie "Synku, co się dzieje?", na co ja bardzo zdecydowanie z podobno jeszcze bardziej zdecydowana miną odpowiadam jej "Arabowie kazali wyjść na dwór" i dalej wałczę z drzwiami.

W tym samym okresie jakoś byłem na obozie harcerskim i spaliśmy w takich dużych wojskowych namiotach, na łóżkach polowych. W nocy obudziłem się by udać się za potrzebą. Wyszedłem z namiotu i kiedy wracałem zamiast podejść do swego łóżka podszedłem do łóżka jakiegoś chłopaka, które zupełnie nie stało w pobliżu mojego. Bez ceregieli złapałem za brzeg połówki i podniosłem do góry zrzucając z niej śpiącego na niej chłopaka oraz oznajmiając bardzo stanowczo, że ja tu śpię. Bez słowa dalszego wyjaśnienia walnąłem się na polówkę bez żadnego śpiwora czy poduszki czy nawet materaca. Zostałem obudzony po paru minutach przez chłopaka, którego zrzuciłem i któremu trochę zajęło odnalezienie się w sytuacji. Ja zaś ostatnie co pamiętałem, to to, że wychodziłem za potrzebą z namiotu, resztę mi opowiedziano.

Ostatnia zaś sytuacja miała miejsce parę lat temu, gdy z mą lubą mieszkaliśmy już sobie razem.

Dla wyjaśnienia sytuacji dodam, iż przed nocą, o której zaraz opowiem, moja wybranka chodziła przez parę dni struta tak, jakby coś ją gryzło, ale nie chciała by o tym rozmawiać.

Noc, godzina coś koło 1, leżymy sobie w łóżku, ja odwrócony do lubej plecami oglądam coś w telewizji, ona zaś już od jakiegoś czasu śpi. Nagle z takiego delikatnego przysypania przed telewizorem wytrąca mnie natarczywe walenie palcem w bark, jak się okazało, to moja połowica postanowiła mi coś powiedzieć, a dialog wyglądał tak:
[ona] - Wyjeżdżam!
[ja] - Ale co?
[ona] - No wyjeżdżam!!
[ja] - Jak to wyjeżdżasz, o co chodzi?
[ona] - Jeeeeeeeeeezu, no po prostu wyjeżdżam.
Uruchomiwszy procesy myślowe doszedłem do wniosku, że chodzi o wyjazd do Hiszpanii do rodziny, bo wiem, że kiedyś wspominała, że rodzice chcieli ją tam wysłać by tam mieszkała. Uznałem, że również wizja tego wyjazdu musiała być tym, co ją ostatnio tak martwiło, więc postanowiłem do dalszej rozmowy podejść rzeczowo.
[ja] - Kochanie, ale kiedy masz jechać?
[ona] - Jutro wyjeżdżam.
[ja] - Jak to jutro wyjeżdżasz?
[ona] - No normalnie.
[ja] - Budzisz mnie w środku nocy, mówisz, że jutro wyjeżdżasz i jeszcze uważasz, że to normalne? Dokąd w ogóle jedziesz?
[ona zdenerwowana podniesionym głosem] - Ku*wa, ty zawsze musisz wszystko wiedzieć, po zakupy jadę, lodówka jest pusta!

Po czym odwróciła się ode mnie i poszła spać. Rano oczywiście nic nie pamiętała. Dodam tylko, że rozmawiając ze mną miała otwarte oczy i wyglądała na w pełni świadomą tego, co mówi.

by eselowu @

* * * * *

Siedziałam w pokoju czytając książkę do godziny mniej więcej pierwszej. Jak już skończyłam poszłam do salonu, gdzie mama zasnęła na kanapie. Szturcham ją, i mówię do niej;
Ja: Mamooo, mamoo obudź się, idź do łóżka, a nie na kanapie śpisz.
Mama: Ale bo chechdf...
Ja: Ale bo co?
Mama: chedmedrorfff...
Ja: Chedme co?
Mama: No chefmefofce...
Ja: Chedmerowce?
Mama: Tak, ganiają się z jednorożcami po kanapie.
Ja: Czyli chedmerowce ganiają się z jednorożcami po kanapie?
Mama: Tak...
Ja: Wiesz... Lepiej idź spać.
Mama: Dziękuję, ale kukurydzę zostaw... Bo puszka mi jest potrzebna do autobusu...
Ja: Noo takk... To pa.
Potem się obudziła i jak gdyby nigdy nic poszła do łóżka.

by korutek @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!


Oglądany: 29169x | Komentarzy: 3 | Okejek: 85 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało