Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCCLXXXVI - Plan był dobry

78 384  
407   14  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś zarządzą autobusowe dziadki. I to nie po raz ostatni zawitają do autentyków. Dodatkowo jak zaszokować księdza, jak zabezpieczyć wojskowy teren i  dobra rada od kosmetyczki.

AUTOBUSOWE ROZMOWY


Jechałem sobie dzisiaj rano do pracy autobusem. Na jednym z przystanków wsiadł pan z butelką pepsi w ręku. Po chwili wsiadł drugi i wywiązał się pomiędzy nimi taki dialog:
- Władziu, dawno cię nie widziałem, co tam słychać?
Zanim tamten zdążył odpowiedzieć, wyciągnął zza pazuchy 0,5l Luksusowej i powiedział:
- Napij się ze mną, tutaj sobie usiądziemy na tych krzesełkach...
- Co ty, ja do roboty jadę, nie mogę...
- No szkoda.
W tym momencie wypił z gwinta parę łyków, popił to pepsi i zakręcając butelkę tak mówi:
- Bo wiesz Władziu, jak tak od sylwestra jakoś nie mogę się ogarnąć...

by heydude

* * * * *

MĘSKI PUNKT WIDZENIA

Jestem jedną z 500 tysięcy osób, które w ostatnich dniach zapadły na Wyspie na grypę bądź też okołogrypę. Najbardziej wku...acy jest potężny ból gardła, tępy, jednostronny, masakryczny. Dwa dni temu przez ten ból nie mogłam nawet gadać, nie mówiąc o przełknięciu najzwyklejszej wody. Wczoraj nie mogłam już tylko jeść- znaczy jakby poprawa, ale dalej boli potwornie.
- Wiesz co? - żalę się mężowi wczoraj. - To gardło jest straszne. Mogę już mówić, ale nie mogę połykać.
- Z męskiego punktu widzenia lepiej, żebyś mogła połykać, ale nie mogła mówić - zadumał się mój. - Ale cóż, nikt nie jest doskonały...

by konwalia

* * * * *

KU PRZESTRODZE

Działo się to parę lat temu, kilka dni po świętach BN. Leżałam w wannie, z maseczką z glinki zielonej na twarzy i z foliowym workiem obwiązanym gumką do weków - dla bezpieczeństwa - na włosach. Mój facet pognał do swej maman, kilka bloków dalej.
Leżę, pięknieję pod maseczką, włosy nabierają kolorku.
Dzwonek do drzwi! Oczywiście! ten (tu cenzura) nie wziął kolejny raz kluczy! Wylazłam z wody, rzucając pod nosem popularnymi, polskimi znakami interpunkcyjnymi na k, ch i p. Z rozmachem otworzyłam drzwi szykując się do kopa z półobrotu i usłyszałam wrzask i tupot nóżek uciekającego chłopczyka w schludnej komeżce. A pod drzwiami, trzymając się za serce, stał ksiądz.

by gatinha

* * * * *

CO RACJA TO RACJA

Siedzimy i dyskutujemy z przyszłym zięciem o tym i o owym.
Muzyczka w telewizorze, Shakira (Whenever, Wherever), i nagle mówię:
- Ona wylazła jak AFRODYTA z piany morskiej...
A zięciunio na to:
- Nie, ona wylazła z morza na plażę jak większość latynoskich imigrantów w USA!

by m_niebieski

* * * * *

MŁODY GENIUSZ

Ojciec składa naczynia po kolacji - standardowo kładąc talerz na talerz.
Syn (czterolatek), przygląda się z ciekawością i w końcu pyta:
- Dlaczego tak robisz?
- Żeby pozmywać.
- Ale jak tak robisz, to będziesz musiał zmywać z obu stron...

by Bladerunner

* * * * *

NIEZRĘCZNE PRZYWITANIE

Kumpel mój z racji swojej urody ma ksywkę "Czeczen". Pasuje do niego jak ulał, mimo iż jest rodowitym Ślązakiem. Na jednej z imprez zapoznał laseczkę z sąsiedniej wsi. Po tygodniu znajomości dupeczka zaprosiła go do domu na obiad - ot, takie lajtowe poznanie z rodzinką. Kupił flaszeczkę i kwiatki i tak zaopatrzony wyruszył.
Drzwi otworzyła mu laseczka, a za nią stali już "przyszli teściowie". Pierwszy przywitał się pan domu:
- Oto i sam Chorwat, miło mi niezmiernie - wypalił, wieszając oczy na flaszce, tatuś.
- Nie, tato, nie Chorwat. CZECZEN! - próbowała ratować sytuację laseczka...
- A, co tam... - ciągnął dalej niestrudzony ojciec - Chorwat, Czeczen, jeden ch*j...

Obiad zjedli w milczeniu... dopiero flaszka zimnej wódki ostudziła wypieki na twarzach...

by Lazarius

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków.

TĘ PSZCZÓŁKĘ, KTÓRĄ TU WIDZICIE, ZOWIĄ ADAŚ...


Znajomy ma polar w poprzeczne paski w kolorach: żółty, biały i czarny. Razu pewnego śmigał na swojej "damce" przez środek miasta. Jak mnie zobaczył - elegancko się zatrzymał i przywitał. Ja do niego:
- Ty, Adaś! W tym polarze wyglądasz jak pszczółka.
On:
- No! I ilekroć wyjeżdżam w nim na miasto, to zawsze mam ochotę kogoś bzyknąć!

by mexx_28

* * * * *

UŚPIONY AUTORYTET

Historyjka jaką opowiadał nam pewien młody magister w trakcie zajęć na AE w Poznaniu.
Otóż jego katedra prowadziła szkolenie z komunikowania się dla grupy kasjerek jednego z marketów! Audytorium bardzo zróżnicowane, jak to wśród kasjerek bywa.
Wykłady na szkoleniu były urozmaicane różnymi praktycznymi ćwiczeniami. Jednym z nich było ćwiczenie ze słuchania:
Magister: Drogie panie, zadam teraz pytanie z gramatyki: Czy mówi się: 5 plus 9 równa się 13, czy 5 plus 9 jest 13? (w ćwiczeniu chodzi o to żeby wyłapać, że 5+9=14).
Burza mózgów i panie odpowiadają: Jest.
Magister: Drogie panie, proszę się dobrze zastanowić.
No to panie metodą eliminacji odpowiadają: Równa się!!!
Magister: proszę się jeszcze raz zastanowić
Pełna konsternacja, szumy na sali i po chwili wstaje jedna z pań i mówi:
- Taki pan mądry, a jak się mówi: idę bez płot czy idę przez płot?
Magister po chwili zastanowienia postanowił odpowiedzieć z pozycji autorytetu:
- Opierając się na mojej dotychczasowej edukacji oraz prowadzonych badaniach naukowych, stwierdzić muszę, że mówi się idę przez płot.
Na to triumfująca pani, która zadała pytanie:
- A furtki nie masz, baranie?

by ogierro

* * * * *

NAJPOPULARNIEJSZE IMIĘ W POLSCE

Przypomniało mi się, jak to kolega kiedyś opowiadał mi niby swoja autentyczna przygodę.
Jechał do klienta gdzieś na jakiejś strasznie dalekiej wsi (zaznaczam że mieszkam na Lubelszczyźnie) i szukał człowieka o konkretnym nazwisku, z konkretnym adresem. Jednak, jak to w takich okolicach, próżno szukać numeracji posesji, wiec kolega zatrzymał się widząc bawiącego się na ulicy chłopca i rzecze do niego:
- Gdzie tu mieszka Iksiński?
Chłopczyk nic, stoi i patrzy na samochód.
Wiec znowu pytanie:
- Gdzie mieszka Iksiński?
A chłopiec dalej nic.
Kolega pomyślał, że będzie lepiej, kiedy odniesie się do chłopca bardziej personalnie, zwracając się do niego po imieniu i zagaił:
- Jak ciebie wołają?
Na co chłopiec:
- CHODŹ JEŚĆ...

by ercom

I powracamy do autentyków teraźniejszych.


* * * * *

ZABEZPIECZYŁ TEREN

Swoim zwyczajem, żeby nikt nam nic dymiącego/wybuchającego/łzawiącego nie wrzucił do kontenera mieszkalnego, "zaminowałem" teren wokół pułapkami pirotechnicznymi z farbą. Pozostawiającw spokoju jedynie przepisową ścieżkę. Siedzę sącząc herbatę, nagle huk... Na radiu cisza... Wychodzę na zewnątrz, 416 w ręku, zza rogu wychodzi dwójka sojuszniczych pilotów, cali w jaskrawej pomarańczowej farbie. Jeden z nich wyciąga paczkę w moją stronę...
- For you...
Odeszli przepisowo ścieżką odprowadzani śmiechem.

by swd56

* * * * *

MA PROBLEM

Siedzę sobie znudzony na sklepie, wchodzi klient.
- Dzień dobry, czy macie kabelki DVI ?
- Tak, po 30 zł za sztukę.
- Uuu to drogo, po dychu są.
Stoi jeszcze chwilkę i dodał:
- Ale nie wiem gdzie.
Po czym wyszedł.

by Blackout

* * * * *

I PO CZORTA PYTAŁ

Jakiś czas temu napisałem do swej lubej SMS-a, coby się dowiedzieć jak się bawi na spotkaniu z grupą (dodam, że studiuje prawo). Dostałem taką oto odpowiedź:
"Ja się całkiem fajnie bawię, choć już mnie zmęczyło towarzystwo samych mądrych osób. Tęsknie za Tobą..."
Czy ona próbuje mi coś przekazać?

by artur_twardy

* * * * *

DOBRA RADA

Rozmawiam z przyjaciółką przez telefon. Andżela snuje plany kolejnego spotkania:
- Jak wrócę, to ci zrobię włosy i manikiur.
Ja jęczę:
- No byłoby super, ale kurczę, strasznie poobgryzałam paznokcie, spróbuję zapuścić, ale jakoś odruchowo pcham je do gęby, no nie wiem jak mam sobie z tym poradzić...
Andżela przerywa zdecydowanie:
- Maczaj w gównie!

by krolowa_sniegu

* * * * *

AUTOBUSOWE DZIADKI

Wsiadanie do autobusu na pętli ma swoje zalety (a może wady?). Jest czas na zagrzanie sobie siedziska, podłubanie, gdzie tam sobie ktoś chce podłubać oraz generalnie na wymoszczenie sobie stanowiska (przynajmniej dopóki nie zjawi się jakaś babina). W takich oto okolicznościach można bardzo często spotkać klasycznego przedstawiciela lokalnego folkloru - dziada. Dziad siada zwykle na pierwszym stanowisku bojowym, jak najbliżej kierowcy i komentuje. Czasem "sruca" tekstem do kierowcy, czasem bluzga na współpasażerów, chociaż zwykle wali w kosmos - ot taka dziadowska przypadłość. Ma najczęściej wiele do powiedzenia ("srucania") i najczęściej sens tego jest "od czapy". W tym przypadku zapodam kilka eventów "od czapy" kategorii pierwszej - srucanie do kierowcy.

Standardowy w mym przypadku dworzec wschodni - mekka normalności, uprzejmości i generalnie arcykulturalności. Autobusowa pętla.

Do przednich drzwi, tych "od kierowcy", zwykle zamkniętych, wali piąchami jakiś dziad. I gestykuluje. Kierowca zerknął i momentalnie zapienił się. Jednak ostatkiem sił zapanował nad sobą, otworzył drzwi i ze stoickim już spokojem zapytał:
- Słucham pana?
Na to dziad rozjuszony jak buhaj:
- Musisz pan tak parkować, że mi w buty chlapiesz!?!
- Dziadek - wycedził kierowca dalej ze stoickim spokojem - ja ci normalnie któregoś razu przypier*olę.
Po tej szybkiej wymianie dziadek raczył się oddalić, zaś kierowca odwraca się do mnie z nieco zakłopotaną miną:
- Przepraszam, ale widzi pan, ten stuknięty staruch za punkt honoru postawił sobie, że co wtorek i piątek będzie mnie nawiedzał i przypominał, że jakieś dwa lata temu wjeżdżając na przystanek nie zauważyłem kałuży. On wówczas został ochlapany. Dziś jest wtorek właśnie.

Ponownie pętla autobusowa. Jakiś dziadek kitra się do wozu ostatnimi drzwiami, następnie pełznie w kierunku kierowcy. Doczłapawszy smarknął, piardnął i wysapał:
- Ooooo, panie kierowco, to ja sobie dzisiaj z panem pojadę.
- I co w związku z powyższym? - zapytał beznamiętnie kierowca.
- Bo Polak jak głodny, to zły - odparł dziadek.
- Aha - kiwnął kierowca.
The end. Dziadek usiadł.

- Bilecik poproszę - uprzejmie uśmiechnięty i sympatycznie wyglądający dziadzio zagadnął do kierowcy.
- Kaki bilecik wy sobie życzycie? - zapytał z wyraźnymi rosyjskimi naleciałościami kierowca.
- A pan skąd pochodzi? - dopytał przemiły staruszek.
- Z Ukrainy - odpowiedział z uśmiechem kierowca.
- A to spierd*laj - dodał arcykulturalnie dziadek i wysiadł z autobusu.

- Dzień dobry, panie kierowco - przywitał się schludny dziadek.
- Dzień dobry - wymienił uprzejmość kierowca.
- Chciałbym, proszę pana, zostać pańskim nawigatorem - wysunął uprzejmą propozycję dziadek.
- Co proszę? Przykro mi, ale nie rozumiem - kierowca był wyraźnie zaskoczony.
- Chciałbym, jeśli pan pozwoli, zostać pańskim nawigatorem - dziadek powtórzył z uśmiechem - albowiem jeździsz pan zwykle jak ostatnia piz*a, dłużej tego nie zdzierżę, a że ja byłem kiedyś instruktorem...

Mam tylko nadzieję, że ja na stare lata...

by tamquamleorugiens

* * * * *

PLAN BYŁ DOBRY

Z racji posiadania pociechy w wieku odpowiednim uczęszczamy z małżonką i wyżej wspomnianym na msze dla dzieci.

Dzisiaj ewangelia o tym, jak Jan Chrzciciel robił to, co wychodziło mu najlepiej, czyli chrzcił (Jezusa w tym konkretnym przypadku). A jak chrzest, to pogadanka dla dzieci o odpuszczeniu grzechów. Ksiądz, specjalista od nauczania dzieciaków, urządził w celu przybliżenia tematu scenkę rodzajową. Dwóch panów robiło za Jana Chrzciciela i Jezusa (ten ostatni w białej koszulce). Jedno dziecko (chłopak w wieku późnoprzedszkolnym lub wczesnopodstawówkowym) zgłosiło się na ochotnika do odegrania roli grzesznika (też dostał białą koszulkę). Pomysł był taki, aby dziecko podchodziło do innych i zachowywało się niegrzecznie, w zamian otrzymując "grzechy" w postaci pomazania markerem na białej koszulce. Na koniec Jezus daje grzesznikowi nową białą koszulkę (sakrament pokuty).

Plan był dobry. Ksiądz wytłumaczył Kubie (bo tak miał chyba na imię chłopak), co ma robić:
- Zacznij bycie niegrzecznym od księdza - powiedział duchowny, na co rezolutny chłopak odpowiedział do mikrofonu:
- Spier**laj...

Księdzu opadła kopara, lud gruchnął śmiechem, a rodzice chłopca nie odnaleźli się do końca mszy.

by vilq

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 78384x | Komentarzy: 14 | Okejek: 407 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało