Zombie to nie fikcja - 7 przykładów "żywych trupów"

Francuscy naukowcy nie mogli wyjść z podziwu, kiedy po przebywaniu w wodzie przez kilkadziesiąt godzin zwierzęta powróciły do życia. Wygląda na to, że pająki te potrafią wprowadzić się w stan głębokiej śpiączki. Badacze przypuszczają, że stosowany przez nie trik polega na ich umiejętności przejścia na procesy metaboliczne mające na celu dostarczanie energii dla najbardziej istotnych funkcji organizmu, bez konieczności wykorzystania tlenu.

#2. Zamrożona weta

Weta to nowozelandzki insekt, którego ukąszenie jest niezwykle bolesne. Jedno jest jednak pewne - ani zima, ani zaskoczeni drogowcy nie są mu straszni – owad ten przeżyje całe miesiące będąc zamrożonym w temperaturze do -10 stopni Celsjusza. Za tę niesamowitą zdolność odpowiada hemolimfa – owadzi odpowiednik krwi. W przypadku wety, tenże płyn ustrojowy zawiera specjalne białka, zapobiegające tworzeniu się lodu w komórkach.
Inną „trupią” zdolnością tego owada jest symulowanie „zdechłego insekta” - biada temu, który zechce sprawdzić, czy leżąca do góry nogami weta faktycznie opuściła ten świat.

#3. Perfidna osa

Szmaragdowa osa to najprawdziwszy geniusz zła. Z zaskoczenia atakuje karalucha wrzynając w jego ciało żądło, które paraliżuje przednie kończyny ofiary. Następnie niczym psychopatyczny chirurg wbija się w mózg unieszkodliwionego owada powodując, że przeciwnik staje się posłusznym sługą swego oprawcy.Wkrótce karaluch, niczym ofiary Obcych, zamienia się w żywiciela potomstwa osy – larwy budują sobie kokon wewnątrz karaluszego zombie. Nieszczęsny owad pozostaje żywy do momentu osiągnięcia przez intruza dorosłości.

#4. Nieśmiertelny rogoząb

Rogoząb australijski to wyjątkowo długo żyjące stworzenie, potrafiące oddychać zarówno w wodzie jak i, w okresie suszy, powietrzem atmosferycznym. O długowieczności tej ryby niech świadczy fakt, że okaz żyjący w chicagowskim Shedd Aquarium przyszedł na świat w 1933 roku.
Jednak nie to jest najbardziej zadziwiające. W skrajnych warunkach zwierzę to wykopuje sobie norę w ziemi i otoczywszy się śluzem, mającym utrzymać wilgoć jego ciała, zapada w stan śpiączki.
Czas na scenariusz rodem z filmu „Powrót żywych trupów” - będącego w stanie uśpienia rogozęba, naukowcy ze Wschodniej Afryki włożyli do szczelnie zamykanej metalowej puszki wypełnionej błotem. W ten sposób okaz ten miał być przetransportowany do laboratorium. Najwyraźniej afrykański odpowiednik Poczty Polskiej również bywa zawodny – przesyłka zaginęła na dobrych sześć miesięcy. Po tym czasie, kiedy badaczom udało się w końcu odzyskać nieszczęsną puszkę, okazało się, że błoto zupełnie wyschło, zamieniając się w twardą skorupę. Chcąc wydobyć zdechłą rybę z tej skamieliny, naukowcy umieścili bryłę w wodzie... która w trymiga przywróciła rogonoga do życia.

#5. Zakażony skorupiak

Kulanki to rodzina niewielkich skorupiaków, które swoją nazwę zawdzięczają obronnej reakcji polegającej na zwijaniu swojego ciała w kulkę. Zwierzę to jest przysmakiem szpaków, dlatego zwykło chować się w niedostępnych dla tego ptaszyska miejscach. Problem polega na tym, że nie tylko temu amatorowi kulankowego mięska zależy na zjedzeniu nieszczęsnego skorupiaka.Pragnie tego również pewien pasożyt – robakokształtny bezkręgowiec zamieszkujący ciało ofiary. Tylko w ptasim żołądku może się on rozmnażać. Aby się tam dostać, intruz przejmuje częściową kontrolę nad mózgiem swego żywiciela, „kierując” go w miejsce widoczne przez szpacze oko.

#6. Grzyb-zombie

A oto i jeszcze dziwniejszy pasożyt. Cwany, cyniczny i wyrachowany... grzyb (Cordyceps unilateralis). Drań najpierw zamieszkuje w organizmie mrówki, gdzie dojrzewa do swego wielkiego „coming outu”. Wówczas grzybnia dostaje się do mrówczego mózgu i dokonuje pewnych „zmian w systemie”. Kontrolując owada, pasożyt znajduje idealne miejsce dla swego dalszego rozwoju. W ostatnim odruchu życia mrówki wgryzają się z nieprawdopodobną siłą w żyłki liści, a grzyb wyrasta wprost z owadziego ciała. Wewnętrzne organy martwego żywiciela nie idą jednak na marne – zamieniane są w cukry potrzebne grzybowi do rozwoju. 

#7. Człowiek w okresie świąt

George Romero nakręcił kiedyś film pt. „Świt żywych trupów”, gdzie grupa ocalałych ludzi chroni się w wielkim supermarkecie przed żądnymi mózgu i człowieczego mięsa, zombie. Czemu akurat tam? A, to taka metafora. Przekonasz się o tym, drogi Bojowniku, idąc w ciągu najbliższych tygodni do takiego właśnie centrum handlowego.
Napędzane utworem „Last Christmas” sączącym się z głośników, śliniące się, ukierunkowane na konsumpcję watahy żywych trupów suną wolnym krokiem pomiędzy półkami w poszukiwaniu promocji, darmowych próbek pożywienia i bombek choinkowych. Uwaga, to cholerstwo jest zaraźliwe!

Źródła:1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

PS. A tak poważnie – człowiek też może paść ofiarą kontrolującego umysł pasożyta. Zwie się on Toxoplasma gondii. Ten sam pierwotniak, tworząc cysty w układzie nerwowym gryzoni powoduje, że taka np. mysz przestaje się bać kota. Czworonóg zjada zakażoną ofiarę, a cykl życiowy pasożyta zamyka się.
Okazuje się, że człowiek noszący w swoim ciele tego pierwotniaka również zmienia nieco swą osobowość – pewni badacze dowiedli, że zainfekowani mężczyźni są bardziej agresywni i zazdrośni, a kobiety bardziej towarzyskie. Inne reakcje to pogorszony refleks i skłonność do schizofrenicznych zaburzeń zachowania.