7 spektakularnych oszustw

Dla wielu z nas - soundtrack z dzieciństwa. Fabrice "Fab" Morvan i Robert "Rob" Pilatus - dwóch luzaków z zabawnymi warkoczykami na głowach, którzy wesoło gibali się wyjękując „Girl You know, It's true” momentalnie podbiło serca dyskotekowych melomanów. Debiutancka płyta utorowała młodym muzykom drogę na sam szczyt. Wkrótce po premierze albumu, duet cieszył się już nagrodą Grammy.

Niestety, już wkrótce prawda wyszła na jaw – radośni panowie, których wszyscy znali jako Milli Vanilli, to tylko modele użyczający swych wizerunków w teledyskach i na okładkach płyt. Za śpiew odpowiedzialni byli profesjonalni, wynajęci muzycy.

https://www.youtube.com/watch?v=1CEURuA7TbM

Kariera duetu wyrżnęła z pełną mocą w twardą, niegościnną glebę. Panowie już nigdy nie pozbierali się po tym upadku. Pilatus zaczął nadużywać narkotyków i kilka lat po swej przygodzie z szołbiznesem wyciągnął biedak kopyta.

#2. Laura Albert

J.T. LeRoy – syn tirówki wychowany w otoczeniu patologii, przemocy i twardych narkotyków, z czasem - nieletnia, męska prostytutka cudem uratowana od samobójczej śmierci pod kołami samochodów. Ekscentryczny dzieciak, który po długim detoksie napisał kilka bestsellerów koncentrujących się na swych najbardziej mrocznych doświadczeniach, stał się rasowym celebrytą. Nerwowy, nie rozstający się z peruką i ciemnymi okularami chłopak, zawsze skupiał na sobie wzrok ludzi, którzy wiedzieli jakie piekło go spotkało.
Dziennikarze zaczęli jednak coś podejrzewać – im bardziej przyciskali młodego pisarza do muru, tym bardziej ten zaczynał się gubić. Wkrótce wszystko już było jasne - autorką książek była pani Laura Albert – porządna żona i matka, która zapragnęła zrobić karierę bazując na wyimaginowanym pisarzu.
Jedynym problemem było wykreowanie rzeczywistego J.T. Została nim odpowiednio wystylizowana szwagierka pisarki.

#3. James Gray

Angielski bohater wojenny, który w XVII wieku brał udział w bitwach o francuskie kolonie w Indiach. Podczas walk Gray został ranny dwanaście razy, w tym raz w pachwinę. To dziwne, że lekarz, który zajmował się opatrywaniem szczególnie tej ostatniej rany, nie zorientował się, że żołnierz w rzeczywistości był kobietą.


Hannah Snell - tak naprawdę nazywał się ów bohater. Po śmierci córki, kobietę opuścił mąż. Nie mając wiele do stracenia, Snell pożyczyła od swego szwagra męskie odzienie i jako James Gray ruszyła na poszukiwania małżonka. Znalazła go. Martwego. Okazało się, że uciekinier miał na sumieniu morderstwo i zanim żona natrafiła na jego ślad, ten już wąchał kwiatki od spodu.
Zdesperowana i opuszczona przez wszystkich niewiasta zaciągnęła się do wojska.
Po powrocie do Anglii, Hannah Snell wyjawiła towarzyszom broni swoją prawdziwą tożsamość. Bohaterską poszukiwaczką przygód zainteresowała się prasa. Najwyraźniej los uśmiechnął się do niej na nowo – oto bowiem, z pomocą tej medialnej popularności oraz całkiem sowitej emerytury żołnierskiej, Hannah otworzyła pub „Female Warrior”. Niedługo potem wzięła też kolejny ślub i urodziła dwójkę dzieci.

#4. Baron Munchhausen

Słynny baron był XVIII-wiecznym szlachcicem, który wstąpił do niemieckiej armii. Służył też w oddziałach rosyjskich. Po latach wrócił do Niemiec i począł opowiadać swe niezwykłe przygody. Musiał mieć sporo do powiedzenia, skoro ktoś podjął się wysiłku spisania jego wywodów. Z czasem niesamowite opowieści barona były wielokrotnie wykorzystywane w kolejnych książkach o jego przygodach. Siłą jego opowieści była spora dawka fantazji przemycona w baronowych wspomnieniach – dzielny bohater miał bowiem odbyć podróż na Księżyc oraz ujeżdżać armatnią kulę.
Na cześć bajarza jego nazwiskiem nazwano pewne, znane psychiatrii, zjawisko. Syndrom Munchhausena to symulowanie choroby, mające na celu zwrócenie na siebie uwagi.

#5. Victor Lustig

Urodzony w Czechach Lustig nie zapowiadał się na osobę, której coś w życiu może wyjść. Najwyraźniej nikt nie dostrzegał ukrytego w nim talentu. Victor był wyjątkowo cwanym oszustem. Zaczynał jako twórca „maszynki do drukowania pieniędzy”. Problem w tym, że na skopiowanie jednego 100 dolarowego banknotu, urządzenie potrzebowało aż sześciu godzin. Żaden z podekscytowanych klientów nie chciał tyle czekać i decydował się na kupno w ciemno. Inkasując dorodną sumkę, Lustig znikał ze świadomością tego, że za kilka godzin ktoś się bardzo zdenerwuje.
Jednak to co było największym osiągnięciem oszusta to dwukrotna (!) sprzedaż Wieży Eiffla. Po I wojnie światowej rząd Francji poważnie zastanawiał się nad rozbiorem tego symbolu Paryża. Dowiedział się o tym Lustig i w jego głowie zrodził się pewien niecny plan. Podając się za rządowego ministra szybko znalazł chętnego do nabycia 7000 ton żelastwa. Idealnym kupcem był Andre Poisson – biznesmen z branży stalowej. Ponieważ ten zdawał się być dość nieufny, oszust spotkał się z nim i podczas prywatnej rozmowy zaczął narzekać na swe niskie zarobki. Poisson widząc, że ma do czynienia z kolejnym, skorumpowanym politykiem, bez wahania podsunął mu łapówkę i czym prędzej zapłacił należną kwotę za Wieżę Eiffla. Było to coś ok. 250 000 franków (ok. 1 miliona dolarów).

Pół roku później Lustig spróbował po raz kolejny tego samego triku. Tym razem poszło mu gorzej. Został namierzony przez policję i, jakiś czas później, aresztowany. Trafił do Alcatraz, gdzie zmarł na zapalenie płuc.

#6. Rosie Ruiz

W 1980 roku zlana potem 23-letnia Rosie Ruiz dobiega do finiszu bostońskiego maratonu. Zwyciężyła i trafiła do pierwszej trójki kobiet, które w rekordowym czasie przebiegły taki dystans.

Wkrótce ktoś zauważa, że nie widział Rosie na linii startu. Niedługo potem znajduje się świadek, który spostrzegł dziewczynę wskakującą na tor, dosłownie na pół mili przed metą. Pod eskortą policji, sportsmenka prowadzona jest do miejsca, gdzie będzie mogła nieco odetchnąć po tym wykańczającym biegu.


To nie wszystko - okazuje się bowiem, że pani Ruiz świetnie też poszło w nowojorskim maratonie. Nic dziwnego – skoro, miast biec jak wszyscy inni zawodnicy, Rosie skorzystała z dobrodziejstw życia w wielkim mieście i zafundowała sobie podwózkę metrem...

#7. Mark Zuckerberg

Na koniec pocieszenie – kiedy nieuczciwe zagrania wychodzą na jaw, nie zawsze musi to oznaczać koniec kariery. Może to być jedynie niezauważalne potknięcie w marszu.
Mark Zuckeberg jest najmłodszym miliarderem świata. Majątku dorobił się dzięki portalowi społecznościowemu, z którego obecnie korzysta 450 mln osób na całym świecie.

Cały problem w tym, że to nie Zuckerberg wpadł na pomysł założenia takiej strony, ale jego dwóch kumpli z Harvardu – bliźniacy Winklevoss. Tak w każdym razie uważają ich prawnicy. Tyler i Cameron mieli zwrócić się do Marka z prośbą o napisanie stabilnego silnika, który podołałby zadaniom jakie miała pełnić witryna ConnectU (w pierwotnej wersji portal zwał się HarvardConnection i służył jedynie studentom tej słynnej uczelni). Idea takiej strony spodobała się Zuckerbergowi i wykorzystując pomysł kolegów stworzył Facebooka.

Ostatecznie, rok temu zakończył się proces wytoczony Facebookowi przez firmę braci Winkelvoss. Tyler i Cameron, zgodnie z orzeczeniem sądu, dostali rekompensatę za złamanie umowy ustnej przez Zuckerberga.
65 milionów dolarów to chyba nie majątek dla osoby, której majątek szacuje się na 1,5 miliarda zielonych?

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5