Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najlepsi wojownicy świata

200 837  
2411   117  
Kto zasłużył na miano najlepszych wojowników świata? Najbardziej oryginalnych, charakterystycznych i skutecznych? Historia zna wielu, którzy samą swoją obecnością na polu bitwy odbierali przeciwnikowi ochotę do walki.

#10. Wikingowie



Jeśli w pobliżu zjawiali się wikingowie, najlepiej było zostawić cały dobytek przed drzwiami, podpalić swój dom, a samemu się zabić, oszczędzając sobie tym sposobem prawdziwych kłopotów  - często można napotkać na podobną opinię. Niektórzy uważają ich za barbarzyńców, co jest właściwie nieco krzywdzące, ale uzasadnione strachem, jaki budzili w ówczesnym świecie.

Wikingowie byli mistrzami żeglugi, wytrawnymi handlarzami i świetnymi wojownikami, lecz rzadko szukali otwartej walki. Oczywiście jeśli się taka przytrafiła, to potrafili złoić skórę każdemu. Preferowali jednak atak z zaskoczenia i taktykę zaczepno-odporną. Wynaleźli technikę żeglowania na wiatr, zupełnie nieznaną w południowej Europie. Na swoich łodziach dotarli nawet do Kalifatu Bagdadzkiego, a do Ameryki trafili na długo przed Kolumbem. To oni założyli takie miasta jak Dublin czy bliższy nam Kijów.

https://paski.org

#9. Amazonki



Wprawni wojownicy to nie tylko gburowaci, umięśnieni faceci. To także gburowate, nie mniej umięśnione kobiety, których pełno było w starożytnych czasach. Do najsłynniejszych bojowniczych przedstawicielek płci pięknej zdecydowanie należą mityczne Amazonki, zamieszkujące prawdopodobnie wybrzeża Morza Czarnego, Trację, środkową Scytię lub wybrzeże Azji Mniejszej.

Co było w nich takiego przerażającego? W zasadzie wszystko. Od zwyczaju usuwania prawej piersi, co miało na celu zwiększenie wygody przy naciąganiu cięciwy łuku i rzucaniu dzidą, aż po traktowanie mężczyzn w kategoriach reproduktorów. Dzieci płci męskiej po prostu zabijały, oślepiały lub okulawiały. A czasami to nawet wszystko naraz. Odnalezione w starożytnych kurhanach szkielety podpowiadają, że sporą ilość czasu wojowniczki te spędzały na koniu.


#8. Katafrakci



To już nie grupa społeczna, a po prostu nazwa jednostki, która wykorzystywana była m.in. przez Sarmatów, Partów, Seleucydów, Ormian i Sasanidów. Najcięższa jazda świata, prześcigająca w tym względzie nawet i tak już obładowane żelastwem rycerstwo europejskie. Ziemia dosłownie trzęsła się pod kopytami najsilniejszych, opancerzonych, wyhodowanych specjalnie do dźwigania takich ciężarów koni rasy nisajskiej. Niektóre źródła mówią również o używaniu gdzieniegdzie wielbłądów.

Katafrakci stanowili też jednostkę doborową, wchodząc w skład przybocznej straży królewskiej. Czasem łączy się ich ze słynnym oddziałem Nieśmiertelnych, chociaż nie ma na taki związek bezpośrednich dowodów. Pewne jest to, że w bezpośredniej szarży byli praktycznie nie do zatrzymania. Ceną za taką siłę była jednak potrzeba walki na płaskim, równym terenie.


#7. Berserkowie



Jeśli coś się rusza, uderz to. Jeśli coś się nie rusza, usuń to z drogi i później to uderz. Jeśli nic z tego nie zadziała, prawdopodobnie trafiłeś na drzewo. Tak w skrócie można opisać szał bitewny, w jaki wprowadzali się berserkowie. Czy osiągali go sami z siebie poprzez autosugestię, czy też pomagali sobie środkami odurzającymi, tego do końca nie wiadomo. Pewne jest, że ciężko było ich zatrzymać na polu walki. Zdawali się być niewrażliwi na ból, przez co dokonywali rzeczy niemożliwych.

Odziani często w skóry dzikich zwierząt, najchętniej niedźwiedzi, toczący pianę z ust i gryzący tarcze, walczyli do samego końca, szlachtując wszystkich dookoła (swoich też, jeśli ci byli na tyle głupi, aby się do nich zbliżyć). Nawet jeśli berserk przetrwał walkę z wrogiem, nadal ogarnięty był furią i nierzadko towarzysze musieli go zabić sami. Berserkowie byli wojownikami nordyckimi, ściśle związanymi również z wikingami, ale byli wykorzystywani też w innych kulturach i są na tyle wyjątkowi i charakterystyczni, że warto ich tutaj wyróżnić.


#6. Samurajowie



W czasach kiedy Europa tkwiła w mroku średniowiecza, po drugiej stronie świata pojawił się nowy rodzaj wspaniałego wojownika. Samurajowie wraz ze zmianą ustroju politycznego powołani zostali do pilnowania majątków ziemskich. Z czasem odgrywali jednak coraz większą rolę w społeczeństwie i stali się wojownikami wysokiej rangi. Kierowali się ściśle kodeksem bushido, który nakazywał im m.in. odwagę, wytrwałość, sprawiedliwość, samodoskonalenie, honor, cześć dla tradycji i przodków, itp.

Potrafili posługiwać się najróżniejszym rodzajem broni i doskonale czuli się w końskim siodle.
Uczeni pod kątem nie tylko militarnym, ale też kulturowym, stanowili elitę społeczeństwa, zaszczytnie służącą swojemu panu. Jeśli ten zginął, samuraj stawał się roninem i miał obowiązek go pomścić, po czym popełnić samobójstwo, nazywane seppuku.


#5. Macedońscy falangici



Aleksander Wielki podbił prawie cały znany sobie świat, ale nie zaszedłby tak daleko, gdyby nie świetna formacja macedońskich falangitów. Podobną wykorzystywali już wcześniej greccy hoplici, jednak z racji wykorzystania dłuższych włóczni, Macedończycy mieli nad nimi przewagę.

Pierwsze cztery szeregi ustawiały sarissy poziomo, pozostałe zaś trzymały je pod kątem 45 stopni, przez co lecące w ich kierunku strzały traciły swój impet. Żołnierze dodatkowo poruszali nimi na boki. Atakowały pierwsze szeregi, a kolejne nadawały uderzeniu siłę, pchając swoich towarzyszy do przodu i uniemożliwiając im ucieczkę. Ściana ostrzy rozciągała się niekiedy na długości kilku kilometrów, prąc powoli przed siebie. Doskonałe wyszkolenie techniczne umożliwiało szybką zmianę kierunku marszu o 90 lub 180 stopni, nie niszcząc przy tym formacji.


#4. Legiony Rzymskie



Kres wielowiekowemu panowaniu falangi na polach bitwy przyniosły legiony rzymskie. Walczące w szyku manipularnym (szachownica) były bardziej mobilne i tworzyły więcej wolnego miejsca do manewrowania. Dzięki temu zmęczeni żołnierze mogli być szybko zastąpieni rezerwami lub przy pomyślnym wyniku bitwy mogli szybko oskrzydlić przeciwnika.

W pierwszych szeregach stali najmłodsi i najmniej doświadczeni żołnierze zwani hastati, uzbrojeni w krótkie miecze oraz pilum (ciężkie oszczepy), następnie do walki ruszali principes (starsi, lepiej uzbrojeni) i na końcu triari – najstarsi i najbardziej doświadczeni. Skrzydła osłaniała kawaleria. Warto wspomnieć też o pretorianach, czyli doborowej cesarskiej gwardii. Legiony były złożone z zawodowych żołnierzy, przez co ich wyszkolenie było zazwyczaj większe od przeciwnika. Słyną też z charakterystycznej formacji żółwia, która pomimo swoich zalet obronnych stanowiła łatwy cel do ostrzelania z katapulty lub balisty.


#3. Spartanie



Jeśli mówi się o najlepszych wojownikach, największym grzechem byłoby nie wspomnieć o najlepszym przykładzie wojowniczego państwa-miasta – Sparcie. Wychowywani od najmłodszych lat w sztuce wojennej, Spartanie przedkładali życie społeczne nad prywatne. Powiedzenie „spartańskie wychowanie” nie wzięło się znikąd. Zawsze był ktoś wyżej, kto rozkazywał i kogo trzeba było stanowczo słuchać. Cieszyli się względnym szacunkiem wśród Greków, aczkolwiek nie mogli liczyć na ich wielką sympatię, gdyż uważali się za lepszych ludzi i mieli zwyczaj pogardzania innymi.

Ich prawo było twarde, a oni sami dosyć brutalni i bezpardonowi.
Taka dyscyplina miała jednak swoje plusy w krzyżowaniu mieczy. Najsłynniejszym ich wyczynem jest oczywiście stawienie oporu olbrzymiej armii perskiej pod Termopilami, jednak pamiętać trzeba o tym, że Spartanie dosyć często toczyli jakieś wojny (po dwie meseńskie i peloponeskie, koryncka, beocka, Kleomenasa). Po słynnych Termopilach zgromadzili największą w swojej historii armię i wspólnie z Grekami odparli pod Platejami przeważające oddziały Mardoniusza.
   

#2. Husaria



Teraz coś na połechtanie naszej próżności, aczkolwiek w tym przypadku całkowicie uzasadnione i jak najbardziej zdrowe – mamy się bowiem czym szczycić. Co jest w husarii takiego nadzwyczajnego? Przecież ciężka jazda była znana już od dawna, a w tamtym okresie używano już broni palnej. Na ten sekret składa się kilka czynników, z których najważniejszy stanowi taktyka. Husaria rozpoczynała szarżę szerokim, rozciągniętym frontem. Z chwilą zbliżania się do wroga przechodziła ze stępa w kłus, na odległości ok. 120 metrów w galop, by sam cwał przeprowadzić na ostatnich 30 metrach. W tej chwili działo się coś ciekawego. Formacja zacieśniała się do środka, drugi rząd przyśpieszał nieco wcześniej i wchodził w luki pierwszego i tak, łeb w łeb, husarze dosłownie zmiatali wroga z powierzchni ziemi.

Broń palna przeciwko takiej taktyce była w tamtych czasach zupełnie nieskuteczna (zasięg, celność i długość ładowania). Sami husarze dzierżyli w rękach 5,5-metrowe kopie, dosięgające bez problemu pikinierów. W razie potrzeby szybko wycofywali się i przeprowadzali kolejne szarże. Był okres, kiedy husaria nie przegrała żadnej bitwy przez 125 lat. Należy dodać, że toczyła wtedy wiele bojów z dużo liczniejszym przeciwnikiem, głównie ze Szwedami.

W samej ówczesnej Europie uważana była za wyjątkową.
Znana jest historia, kiedy podczas Odsieczy Wiedeńskiej, armie sprzymierzone (Niemcy i Austriacy) wstrzymały natarcie, aby podziwiać niesamowity widok szarżującej husarii. Wespół z siłą szedł też przepych i duma, która stawała się czasami obiektem żartów. Był to jednak ten czas, kiedy mogliśmy sobie na to pozwolić.


#1. Studenci



Na przestrzeni wieków ludzkość miała do czynienia z wieloma rodzajami wspaniałych wojowników, ale dopiero XX wiek przyniósł nam najbardziej elitarną jednostkę wszech czasów.
Coś, przy czym nawet światłemu człowiekowi opadają ręce, a rozum przestaje pojmować. Olbrzymie zastępy studentów, żądnych podboju całego świata, każdego dnia walczą z własnymi słabościami, zdając się być całkowicie odpornymi na głód, zimno i brak funduszy. Wola walki płonie w nich niczym inkwizytorski stos, a kiedy nadchodzi sesja ostateczna złamać ich jest ciężko. Ich zastępy nigdy się nie kończą – niczym oddział Nieśmiertelnych, w którym w miejsce poległego pojawia się już nowy.

Posługują się eliksirami, zwiększającymi współczynnik męstwa i na wzór berserków rzucają się do walki z silniejszym przeciwnikiem, w większości uchodząc żywcem. W sytuacjach krytycznych zmieniają swoją taktykę i schodzą na ścieżkę dyplomatyczną. Nazywa się to Zew Pandy i jest groźniejsze od wszystkiego co wymyślił człowiek, bo i najtwardsze serce skruszyć potrafi. (Na zdjęciu powyżej – 2 studentów ćwiczy bycie ninja).

Wybitną klasą wojujących studentów są aktywni bojownicy JM.



Zew Pandy


Z dedykacją dla tych, którzy właśnie zaczęli sesję.

Oglądany: 200837x | Komentarzy: 117 | Okejek: 2411 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało