Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Tragedia wuja Stefana

65 729  
258   20  
Każdy ma jakiegoś wuja Stefana.
Oczywiście, czasem ma on na imię Antek albo Lukrecjusz, jednak istota jego "Stefanowości" pozostaje niezmieniona.
Najczęściej jest to bardzo bliski krewny, np. kuzyn szwagra brata matki wujenka ze strony dziadka co powoduje, że los jego jest nam nieobojętny i przejmujemy się nim w sposób nadzwyczajny wręcz.
Wiadomo, że każdy mógłby tu opowiedzieć podobną historię.

Wuj Stefan dobrze się zapowiadał przez pierwsze 40 lat swojego życia.


 

Zapowiadałby się pewnie dobrze przez kolejne 40 lat gdyby nie nadmierna skłonność do czytelnictwa.
Czytał co mu w rękę wpadło.
No i raz wpadła broszurka, która tłumaczyła ile to wspaniałych rzeczy wuj może kupić zamiast kieliszka wódki.
 

Wuj poczuł się urażony. Nie uważał się za alkoholika a proponowanie mu zamiast kieliszka pieprzówki na trawienie np. pęczka marchewki uważał za wyzwanie rzucone jego godności.
Tym bardziej, że marchewki nie cierpiał i jeszcze jako niemowlę pobił rekord kraju w pluciu nią na odległość.
Zaczął pić tym więcej, iż kolejna przeczytana broszurka wydała mu się nadmierną ingerencją duchowieństwa w jego życie osobiste.



Oczywiście, miał pewne wahania, zwłaszcza gdy myślał jak to wpłynie na wychowanie młodego pokolenia.



Chów młodych w jego domu bywał nieraz przyczyną swarów i dziwnych uwag ze strony teściowej.



Teściowa straszyła go skutkami jego ekscesów.

Kliknij i zobacz więcej!

Oczywiście, wuj wolałby nie mieć wnuków w postaci szczekającej trąby czy trzynożnej latarni ulicznej z jednym okiem, ale na razie perspektywa ta wydawała mu się odległa.
Zupełnie nie przejmował się wpływem alkoholu na masy pracujące.


Jako właściciel przedsiębiorstwa przewozowego nie płacił swoim pracownikom aż tyle, by stać ich było na nadmierne opilstwo.


W sposób typowy nagabywał namolnie każdego o to by się z nim napił.
Pewnego gościa tak spoił, że tamten już nigdy nie doszedł do siebie i w niedalekiej przyszłości dał się okraść dwóm smarkaczom.


Mądre księgi miały rację. Wuj staczał się coraz bardziej. Przestał dbać o higienę osobistą i wygląd zewnętrzny.
Sąsiedzi powiadali, że wuj się zapuścił.


Czytał, oczywiście dalej, chcąc swoje wyczyny podbudować teoretycznie i jednocześnie przygotować rodzinę na nadchodzące nieuchronnie złe dni.


Żona , rzecz jasna podejrzewała, że za tym wszystkim musi stać jakaś wyuzdana kobieta.


Nie była to jednak prawda. Na tym etapie kobieta nie wchodziła już, za przeproszeniem, w grę.

Kliknij i zobacz więcej!
 
Na podstawie przygód wuja napisano niejedną dysertację naukową.
 
 
Do dziś napawa nas to dumą i wdzięcznością.
Wuj poświęcił się dla ludzkości i choć sam na tym wyszedł jak najgorzej stargawszy sobie zdrowie, opinię i surdut, to dzięki temu my wiemy, iż alkoholu nie należy pić pod żadną postacią albowiem, ponieważ szkodliwy on jest.
 
Kliknij i zobacz więcej!
 
Zresztą, tak między nami mówiąc: nasz jedyny w rodzinie żołądek, który sobie nawzajem pożyczamy nie wytrzymałby tej ilości alkoholu jaką moglibyśmy wypić gdybyśmy mieli usta i przełyki.
A teraz wy poszukajcie swojego wuja Stefana.

Oglądany: 65729x | Komentarzy: 20 | Okejek: 258 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało