Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Poranne zamotanie XIX

60 077  
327   9  
Kliknij i zobacz więcej!Wracamy do ciężkich poranków. Bowiem poranek, to najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek wymyślono. Bo trzeba wyrwać się z błogiego snu i rozpocząć dzień. A przy okazji...

Przez pewien czas budziłem się w nocy zawsze o tej samej godzinie: zegar (cyfrowy, dodajmy) wskazywał 3:14. Pierwsza myśl: oczywiście, pi.

Tak, jestem inżynierem...

by Blablaliza

* * * * *

Kilka lat temu mój brat cioteczny się żenił. Ja się tak dobrze bawiłam, że na parkiecie tańczyłam aż do prawie ostatniego gościa. Zmęczona jak licho i obolała w końcu zeszłam z parkietu i razem z moją starszą wróciłyśmy do hotelu. Cichutko, na paluszkach weszłyśmy do pokoju żeby nie budzić mojego taty i brata. Normalnie padłam jak zabita... Minęła może z godzina, albo dwie i mój tatulek zaczął kręcić się po pokoju, w końcu podszedł do mnie i powiedział żebym wstawała bo jedziemy. Ja ignorując go przekręciłam się na drugi bok. Na dole hotelu była jakaś kawiarnia czy coś, w każdym bądź razie jacyś Państwo postanowili rozpocząć poranną debatę.
Rozmawiali tak głośno że nie mogłam spokojnie leczyć kaca. Podniosłam się więc z wyrazem niezadowolenia na twarzy i powiedziałam do ojca :
- Tato wyłącz tych ludzi na dole!

by Bastis @

* * * * *

Kumpel nie dawno wspominał czasy swe młodzieńcze i opowiadał jak to pewnej nocy wstał, poszedł do sypialni swoich rodziców, rzekł:
- Nie będę więcej robił tego triku w Tony Hawk Pro Skate-
Po czym ruszył z powrotem do swojego łóżka. Rano ojciec pytał go, co za pierdoły im opowiadał w nocy.

by Ras_Hindus

* * * * *

Kiedyś spędziłem długą noc na namiętnym graniu w Need For Speed, położyłem się spać jak już było rano. Kiedy się obudziłem, natychmiast wstałem, pobiegłem do kuchni i zaczął się dialog z mamą:

- Mamo gdzie jest, no...
- Co gdzie jest?
- No, butla nitro, nie ma jej pod łóżkiem, szukałem
- Jaka butla?
- No taka duża

by Pajak

* * * * *

Z opowieści, bo to ja byłem bohaterem:
Moje kochanie wychodzi do pracy, ja jeszcze śpię. Nagle przez sen słyszę, jak coś do mnie mówi. Otwieram pół oka i widzę, że stoi gotowa do wyjścia i pyta mnie: "Jak wyglądam?"
Na co ja: Odłamkowym ładuj!

by Tomek S. @

* * * * *

Pierwsza z nich przydarzyła się koledze Bartkowi. Piątku pewnego, wieczorkiem razem "kurturarnie" popijaliśmy piwko w jednym z parków na naszym osiedlu. Można spokojnie określić, że byliśmy bardzo pod wpływem. Po spokojnym rozejściu się do swych "posiadłości" koło 3-4 rano jak normalni ludzie uderzyliśmy w pościele. Dnia kolejnego, Bartek zostaje koło 9 rano brutalnie zbudzony przez swoją własną mamę. Nie byłoby w tym nic dziwnego poza faktem, iż swojej własnej matki nie poznał, nie dlatego, że zmieniła fryzurę czy kupiła sobie nową sukienkę. Najnormalniej w świecie po obudzeniu patrzył na nią. On leży, ona stoi, on patrzy jej w twarz a na jego twarzy maluje się grymas zdający się mówić: "przepraszam ale co pani ode mnie chce, co pani robi w moim domu". Tak patrzył na nią 20 sekund, przez czas ten mamuśka opowiada mu gdzie idzie i co on ma zrobić. Po czym Bartek króciutko przypomina sobie i mówi: "A mama!"

Sytuacja druga. Wracamy z koncertu Metalliki w roku 2005 (Chorzów -> Szczecin). Noc, udało nam się wreszcie złapać przedział. Zgasiliśmy światła, przedział dla siebie, więc wszyscy po męczącym dniu starali się zasnąć. Jeden z naszych kolegów, Grzesiek, zapadł w ostry sen. Do przedziału wpada pani konduktor w celu sprawdzenia biletów. Rozbudzamy się wyciągamy portfele pokazujemy bilety no i przyszła kolej Grześka, ten śpi. "Grzesiek bilet daj do sprawdzenia" staramy się go poszturchać, ten się budzi. "Grzesiek bilet daj do sprawdzenia." pada kolejny raz, Grześ wyciąga z kieszeni bilet na Metallikę i podaje pani konduktor, ta zdziwiona, ale czeka dalej. "Grzesiek bilet daj pani do sprawdzenia, nie ten.", Grześ stara się ogarnąć ale to dla niego za wiele, więc po chwili usilnego skupienia, po raz kolejny wyciąga bilet na Metallikę i z grymasem mówi "No psze bardzo przecież!" Pani konduktor spojrzała na Grzesia roześmiała i wyszła chichocząc pod nosem, zostawiając nas we łzach ze śmiechu.

Ja osobiście z kolei, mam na co dzień problem, gdy ktoś mnie "rano" budzi. Prowadzę nocny tryb życia, zasypiam kolo 3-6 wstaje analogicznie 12-13, kiedy to większość rodziny jest już na nogach. Problem pojawia się gdy zostaje obudzony wcześniej, w fazie snu która bardzo mnie wciąga i najczęściej po obudzeniu dokańczam jeszcze fabułę snu. Sytuacja taka miała miejsce 1 lipca, mamuśka budzi mnie około 9 rano mówiąc, że muszę jechać do centrum w celu zarejestrowania jej do lekarza, na co ja "Jak mam jechać, jak taka śnieżyca za oknem.", mama nie wiedziała zbytnio co powiedzieć, ja rozejrzałem się po pokoju, dziwnie słonecznie, dołożyłem jeszcze "Taka jazda jak w Pojutrze".

Dziś natomiast najnormalniej przestraszyłem się mojej mamuśki. Podskoczyłem w łóżku, było krótkie "O Jezu!" Aa. To mamula! Po czym dodałem: "Cześć Tereska".

Kolejna sytuacja zdarzyła się już ładne 3 lata temu. Mieszkałem wtedy jeszcze z bratem, sytuacja może nie była aż tak śmieszna, bynajmniej w czasie "dziania się". Godzina 5 rano około, późna jesień więc za oknem ciemno, budzi mnie dziwny dźwięk, nazwijmy to wylewanej ciurkiem wody z dzbanka na podłogę, mieliśmy wtedy akwarium z rybkami więc wstaje na sztywne nogi i staram się dotrzeć do światła. W ciemnościach widzę jednak stojąca sylwetkę brata, pytam "Co jest" ten burknął krótkie "Zajęte!" Zapaliłem światło, brat stał w rogu i sikał na ścianę. Ba na gniazdko elektryczne! Skończył po czym położył się spać w najlepsze. Nażarłem się strachu, jednak wszystko się w miarę dobrze skończyło, poza koniecznością sprzątania.

by Waasik

* * * * *

Tę historię opowiadała mi moja mama. Otóż pewnego popołudnia poszła do koleżanki, której ojciec chodził do pracy na 6 rano. Tego akurat dnia po obiedzie się zdrzemnął. W pewnym momencie wstał (była akurat 5 po południu), spojrzał na zegarek, poszedł do kuchni, coś tam robił, ubrał się i wyszedł. Nikt go nie pytał gdzie i po co, no bo niby z jakiej racji. Po jakimś czasie wpadł wściekły do domu i zrobił awanturę pod tytułem "Dlaczego mi nie powiedzieliście, że jest popołudnie, a nie ranek i pozwoliliście mi wyjść do pracy i zrobić z siebie pośmiewisko na pół miasteczka!" Faktycznie, potem ludzie latami sobie opowiadali, jak to poszedł do pracy drugi raz tego samego dnia.

by Asiagor @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 60077x | Komentarzy: 9 | Okejek: 327 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało