Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Jak dobrze wystawić samochód na Allegro?

97 765  
1459   33  
Guru marketingu twierdzą, że w dzisiejszych czasach ludzie nie kupują produktów i usług, ale historie, które są z nimi związane. Jeśli to prawda, to ten samochód z prawdziwej aukcji jest bezcenny.



W mojej rodzinie o zawsze jeździliśmy tylko Twingo. Podobno tradycje tą zapoczątkował mój pradziadek ,który miał jeszcze tego starego radzieckiego Twingo na licencji alianckiej. O przygodach mojego dziadka i o tym jak dobre są to samochody powstał nawet taki jeden serial...

    
Tak więc już jako bardzo młoda osoba wiedziałam czym będę w przyszłości jeździła - czekałam tylko na moment kiedy Go poznam, kiedy zacznie sie przygoda mojego życia. Przyjechał... to było jakieś 10,5 roku temu. Przyjechał Nim kolega mojego przyszłego teścia.

    ,

Już wtedy miał 3 lata i dopiero wkraczał w swój czas... Młody, zwinny, trochę palił (5l / 100km), ale powiedział, że kiedyś rzuci, ale zupełnie nie przeszkadzało to jego dynamice. Spędziliśmy dzikie wakacje oglądając gwiazdy nad Kilimandżaro przez rozsuwany dach.

    

Wspaniały czas – jego drużyna zdobyła wtedy mistrzostwa świata.

    

Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy jak przewrotne potrafi być życie eksploatacyjne samochodu małolitrażowego.

Kłopoty zaczęły się niewinnie - twingo poznał dziwnych kolegów na jednej z naszych wycieczek na daleki wschód. Mieli turbany, brody i kieszenie pełne dolarów. Zaczął częściej wyjeżdżać na noc, stał sie małomówny a zapytany co robi mówił ,że to wcale nie chodzi o ropę , benzynę czy pełne baki ,ale o przekonania.  Później była ta historia z Patrickiem Swayze....Pewnej nocy po prostu znikł....

Po pewnym czasie nauczyłam się żyć bez niego, ale wtedy stało się TO. Pamiętam było to wczesne popołudnie gdy w telewizji ujrzałam to zdjęcie:


Pognałam jak najszybciej na miejsce (niestety PKS z Wałbrzycha się najpierw spóźnił, a później strasznie wlekł) , ale na miejscu byłam dopiero wieczorem kiedy było już po wszystkim. Szczęśliwym trafem jedynym Twingaczem jaki ocalał z katastrofy był On. Nie wyszedł z tego bez szwanku: nigdy nie znaleźliśmy klapki wlewu paliwa, tylna wycieraczkę mamy, ale nie da się jej już poprawnie założyć, przedni zderzak się zwichrował, fotele zostały lotnicze.... na dodatek jakiś fotoreporter chcąc zrobić zdjęcie środka zepsuł zamek od strony kierowcy, kiedy Twingo spał po tym szoku na parkingu, biedak, od tamtego czasu na masce pojawiły się mu się takie rdzawe pryszcze. Dobrze, że nie rzuciło mu się na silnik, jak zawsze działał bezawaryjnie.

Na szczęście wszystkie zarzuty zostały szybko oddalone, kiedy okazało się, że zdjęcie pokazane w telewizji jest marną podróbą wklejona w Fotoszopie. Szczęśliwie odnalezieni pojechaliśmy wykurować się w góry. Wstawiliśmy nowy akumulator, nowe zawieszenie z przodu ,kołyskę, nowy olej i filtr, filtr paliwowy i powietrza. Od razu zaczął się lepiej prowadzić, a po wymianie sprzęgła i zamontowaniu świeżych opon zimowych samochodzik prawdziwie odżył, nie mówiąc o nowych szczotkach w rozruszniku, które dodały mu iskry :).

Twingo zaczął medytować i nawet już zdobywał jakieś poważanie...



...kiedy zdecydował że czas zacząć nowe życie, że niewiele właściwie już go tu trzyma , ot drugi komplet starych opon letnich, 2 komplety kluczyków, stare radio a to wszystko może zabrać ze sobą. Powiedział,że czeka na kogoś specjalnego, kto łatwo poradzi sobie ze zrobieniem kilku zaprawek, wymianie zamka. Chyba czeka na Ciebie....:)

 



Oglądany: 97765x | Komentarzy: 33 | Okejek: 1459 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało